Barret Brown, określający sam siebie liderem Anonymous, został aresztowany przez FBI. Trudno nie odnieść wrażenie, że służby dopadły błazna, ale aresztowanie tak czy owak zdaje się dowodzić, że FBI ściga Anonimowych jak może.
reklama
Czy pamiętacie Barreta Browna? Dziennik Internautów pisał o nim w marcu ub.r. Człowiek ten wystąpił w telewizji jako rzecznik Anonymous i ktoś wtajemniczony w sekrety tej grupy. Brown mówił w przeszłości, że osobiście cyberataków nie dokonuje, ale podobno doradza grupie Anonymous, jest jej rzecznikiem i uczestniczy w posiedzeniach strategicznych.
Teraz Brown znów ma okazję zabłysnąć, bo został aresztowany przez FBI w Teksasie. Nastąpiło to krótko po tym, jak opublikował na YouTube nieco żenujący film, w którym zapowiedział zniszczenie agenta FBI Roberta Smitha. Film zamieszczamy pod tym tekstem.
W chwili obecnej nie jest pewne, czy aresztowanie ma związek z publikacją tego filmu. Z wpisu prawnika Browna na Twitterze wynika, że samozwańczy lider Anonymous musi znaleźć obrońcę w Dallas.
Nie jest pewne, czy Barret Brown rzeczywiście wiele znaczy w grupie Anonymous. Po pierwsze nie dba on o zachowanie anonimowości, co niejako oddala go od ideałów haktywistów. Po drugie - grupa Anonymous szczyci się swoją rozproszoną strukturą, brakiem liderów i brakiem rzeczników.
Okazje się jednak, że Anonymous nie porzucili Browna. W serwisie Pastebin.com znajdziemy oświadczenie haktywistów, którzy stwierdzają, że Barret Brown to ich "kontrowersyjny kochany/nienawidzony przyjaciel", który jakby nie patrzeć jest jednym z nich. W akcie wsparcia dla niego "Anonimowi" opublikowali adresy, numery telefonów i inne dane trzynastu agentów federalnych. Zdaniem haktywistów aresztowanie Browna pokazuje, że FBI jest mocno nastawiona na walkę z internetowym kolektywem.
Trudno powiedzieć, czy aresztowanie Browna ma jakiekolwiek znaczenie. Najbardziej prawdopodobne jest to, że aresztowano błazna, który promował siebie, korzystając z etykietki haktywisty.
Oczywiście prawda może być bardziej zawiła. A jeśli Barret Brown to prawdziwy przywódca Anonymous, który tylko udaje pajaca? To byłaby istna poezja anonimowości, przyznacie.
Poniżej nagranie, które jest łączone z zatrzymaniem Browna.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*