Rząd ma zamiar publikować w sieci wszystkie dokumenty, które stanowią informacje o jego działaniach w zakresie tworzenia prawa. Z przedstawionych propozycji wynika jednak, że dokumenty te będą skanami (obrazkami wrzuconymi w plik PDF). Nie będzie więc możliwe ich przeszukiwanie, indeksowanie w wyszukiwarkach i wygodne kopiowanie. W niektórych przypadkach nawet czytanie może być trudne.
Na problem, jakim są skany dokumentów na stronach rządowych, zwracaliśmy już uwagę. Teraz jednak okazuje się, że publikowanie dokumentów w takiej formie może stać się stałą praktyką.
Rząd teoretycznie chce zwiększyć swoją przejrzystość i spełnieniu tego celu ma służyć zmiana uchwały Regulamin prac Rady Ministrów. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem i innymi dokumentami można znaleźć na stronie BIP Rządowego Centrum Legislacji.
Projekt uchwały zakłada, że projekty założeń projektów ustaw, projekty aktów normatywnych oraz wszelkie dokumenty dotyczące prac nad tymi projektami będą udostępniane na stronie BIP Publicznego Rządowego Centrum Legislacji. Rząd chce w ten sposób zapewnić szybki, czytelny i nieskomplikowany dostęp do tych informacji, aby zapewnić obywatelom informacje na temat wszystkich etapów prac nad danym dokumentem (od przekazania dokumentu do konsultacji do przyjęcia go przez Radę Ministrów).
Powyższe założenia są niewątpliwie dobre dla obywateli, demokracji, przejrzystości itd. Pojawia się jednak problem dotyczący formatu dokumentów. Projekt uchwały tego formatu nie określa. W uzasadnieniu projektu czytamy natomiast:
Informacje (...) udostępniane będą na stronie internetowej, w szczególności w postaci zeskanowanych dokumentów w formacie PDF lub w innym formacie, który zapewni wiarygodność oraz autentyczność przedstawianych dokumentów.
Tu pojawia się problem. Rząd chce publikować głównie zeskanowane obrazy wrzucane w pliki PDF. Takie dokumenty mogą zawierać wszystkie pieczątki i podpisy, co być może ma służyć "wiarygodności i autentyczności". Na tym jednak zalety skanów się kończą i można zacząć wyliczać serię wad.
Dokumenty zeskanowane:
Aby się o tym wszystkim przekonać można odwiedzić wspomnianą stronę BIP z projektem uchwały rady Ministrów. Mamy tam dokument "Uwagi na KRM", który został wydrukowany, opieczętowany, opisany, przefaksowany, zeskanowany i potem dopiero udostępniony. Czyta się go naprawdę ciężko ale trzeba też przyznać, że jest dość czytelny jak na dokumenty poddane takim procesom przetwarzania. Redaktorom DI niejednokrotnie zdarzyło się widzieć dokumenty, w których poszczególne zdania lub słowa są całkowicie nieczytelne.
Niektórzy politycy są świadomi problemu. W uwagach dotyczących projektu uchwały zauważono wady skanowanych dokumentów. Wskazano też, że dokumenty zeskanowane będą podlegały bardzo skomplikowanemu procesowi tworzenia. Zostaną opracowane na komputerze, wydrukowane i następnie przekształcone znów na formę elektroniczną.
W uwagach zauważono jeszcze, że przepisy dotyczące BIP nakazują udostępnianie dokumentów w jakości niepozostawiającej wątpliwości co do ich zawartości oraz niezabezpieczonej przed drukowaniem i kopiowaniem.
Być może rząd zmieni jeszcze zdanie. Nie jest jednak wykluczone, że zastrzeżenia dotyczące zeskanowanych dokumentów zostaną potraktowane jako mało istotne kwestie techniczne podnoszone przez "czepialskich". Ostatecznie mamy przecież dostać "szybki, czytelny i nieskomplikowany dostęp do informacji".
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|