Większości polskich internautów kojarzy Mail.ru z "jakimś serwisem popularnym w Rosji". W rzeczywistości Mail.ru to istny gigant, będący jednym z największych biznesów internetowych na świecie. Szacuje się, że dociera on ze swoimi usługami do 86% internautów w Rosji. Oferuje usługi komunikacyjne, społecznościowe i rozrywkowe. Ma udziały w popularnym serwisie ВКонтакте (VKontakte.ru) i był nawet znaczącym udziałowcem Facebooka.

Rosyjski gigant jako My.com

Ten gigant wchodzi teraz na rynek amerykański. Pod marką My.com ma zamiar oferować trzy produkty: mobilną usługę e-mail (myMail), mobilny komunikator (myChat) oraz mobilne gry (myGames). W przygotowaniu jest usługa myCamera, która ma oferować mobilną edycję fotografii, nakładanie efektów i udostępnianie zdjęć.

Wszystko w jednym miejscu. To wystarczy?

Z informacji RiaNovosti wynika, że aplikacje nowych usług będą rozwijane w Rosji, ale My.com będzie miało biuro w Dolinie Krzemowej, by prowadzić marketing i sprzedaż.

Na chwilę obecną wydaje się, że główną zaletą oferty My.com będzie dostępność różnych usług w jednym miejscu. Nietrudno jednak zauważyć, że usługi te mają swoje zachodnie odpowiedniki, których modele biznesowe nie zawsze się sprawdzały. Usługa myGames wzbudza skojarzenia z firmą Zynga, która obecnie ma problemy.

Mocną stroną My.com wydaje się chwytliwa marka i łatwa do zapamiętania domena. Nie wiadomo, ile kosztowała, ale z pewnością dużo. Na łamach Forbesa szef Mail.ru żartuje, że aby zgadnąć jej cenę, należy dowolną szacowaną cenę pomnożyć razy pięć. 

Mail.ru nie jest pierwszym rosyjskim gigantem, który próbuje zdobywać zachód. W zeszłym roku Yandex - największa rosyjska wyszukiwarka internetowa - postanowiła otworzyć swoje biura w Europie.