Rosyjski urząd nadzorujący media (Roskomnadzor) może zablokować rosyjską stronę BBC. Taką informację podaje RIA Novosti za gazetą Izwiestia, która powołuje się na źródło zbliżone do Roskomnadzoru.

Powodem blokady ma być wywiad z artystą i działaczem Artiomem Łoskutowem. Materiał opublikowany 31 lipca rzekomo wzywał do zamieszek i prezentował ekstremalne poglądy. Wywiad dotyczył organizacji marszu wspierającego ideę federalizacji Syberii. Brzmi to poważnie, ale cała akcja wydaje się bardziej ironicznym eksperymentem niż faktycznym zagrożeniem dla Rosji.

Roskomnadzor miał poprosić BBC o usunięcie wywiadu, ale najwyraźniej prośba została zignorowana (zob. RIA Novosti, Russia May Block BBC Russian Service for Provocative Interview).

plavevski / Shutterstock.com

W tym miejscu warto dodać, że władze Rosji już wcześniej zmusiły stronę Slon.ru do usunięcia wywiadu z artystą (jest on dostępny w wersji anglojęzycznej). Również serwis VKontakte zablokował stronę marszu i w tym kontekście warto przypomnieć, że VKontakte jest od pewnego czasu pod kontrolą kolegów Putina.

Coraz więcej cenzury w Rosji

Rosja od pewnego czasu wzmaga wysiłki prowadzące do uzyskania kontroli nad internetem. Niedawno w tym kraju weszło w życie prawo wymagające rejestracji blogerów i poddające ich ściślejszej kontroli. Wcześniej wprowadzono cenzurę z postaci blokowania stron internetowych. Warto tu odnotować, że przepisy pozwalające na cenzurę wprowadzano pod pretekstem walki z pedofilią.

Władimir Putin od pewnego czasu stara się demonizować internet. Twierdzi że to "projekt CIA". Edward Snowden chcąc nie chcąc przyczynił się do wzmocnienia takich poglądów. Mówiono też, że w Rosji może dojść do podziału sieci na trzy rodzaje - lokalne, regionalne oraz narodowe. Tylko sieci narodowe miałyby mieć możliwość łączenia się z sieciami międzynarodowymi. Taki ruch mógłby być przygotowaniem gruntu pod filtrowanie internetu.