Studia filmowe są zainteresowane wprowadzeniem blokowania stron do prawa. Przygotowywały się do tego m.in. poprzez wpływanie na badaczy i opowiadanie o tym, że internet bez cenzury zagrozi dzieciom. Tak wynika z wycieków Sony.
reklama
W ubiegłym tygodniu serwis Wikileaks udostępnił niejawne dokumenty firmy Sony wraz z wyszukiwarką. Dokumenty pochodzą z listopadowego ataku na Sony. Teraz, dzięki możliwości ich łatwego przeszukiwania, będą wychodzić na jaw kolejne informacje o tym, jak studia filmowe manipulują naszą rzeczywistością.
Od dawna podejrzewano, że studia filmowe mogą mieć swój udział w namawianiu polityków na cenzurę internetu. Podejrzewano, że studia filmowe mogą wpływać na niektórych badaczy. Zwracano uwagę na to, że studiom filmowym zależy na tym, aby internet nie stanowił zbyt swobodnego miejsca wymiany informacji. Teraz te podejrzenia znalazły swoje potwierdzenie w e-mailach Sony.
Na stronie Wikileaks znajdziecie kopię poufnych e-maili, które dotyczą blokowania stron - zob. RE: Site Blocking Confab | October 8, 2014, 8:30am to 12:30pm PT | PRIVILEGED & CONFIDENTIAL.
Wśród tych e-maili znajdziecie wiadomość wysłaną przez Stevena Fabrizzio, wiceprezesa MPAA, znanej organizacji reprezentującej przemysł filmowy. Wiadomość jest adresowana do przedstawicieli koncernów medialnych, takich jak Viacom, Warner Bros, Paramount czy Sony. W e-mailu jest mowa o tym, w jaki sposób przemysł filmowy chce naciskać na wprowadzenie cenzury internetu w USA. Wskazywane są dwa podstawowe nurty działań.
Szczególnie ciekawy jest punkt 1., czyli tworzenie lepszego klimatu do blokowania. Ma on obejmować:
E-mail wydaje się potwierdzać coś, co jeszcze wczoraj brzmiałoby jak teoria spiskowa. Studiom filmowym zależy na wprowadzaniu cenzury internetu. Mogą one uczestniczyć w działaniach wizerunkowych, które mają przekonać społeczeństwo do potrzeby np. chronienia dzieci. Studia filmowe mogą prowadzić aktywne działania, które stworzą dobry klimat wokół cenzury. Poniżej fragment e-maila zaczerpnięty ze strony Wikileaks.
Oczywiście ten e-mail dotyczy blokowania stron w USA. Czy podobne działania w zakresie "tworzenia dobrego klimatu" mogą być prowadzone w innych krajach? Nie wiemy tego, ale zainteresowanie cenzurą sieci jest wśród polityków ciągle żywe. Nie wszyscy politycy muszą być agentami przemysłu filmowego. Część z nich naprawdę będzie przekonana, że broni dzieci albo walczy z internetowymi kradzieżami. Można jednak stawiać pytania, czy źródła tych przekonań (i pomysłów na ich rozwiązanie) nie są budowane na podstawie badań, artykułów lub historii pisanych na zamówienie przemysłu filmowego?
Szczerze powiedziawszy, przemysł filmowy nie musi się kryć z taką działalnością. Politycy bardzo chętnie powołują się na różne raporty, nie pytając o to, kto jest zleceniodawcą. Często media i politycy cytują nawet takie dokumenty, których nie widzieli i nie czytali.
Już wcześniej wyciek z Sony ujawnił, że duże odszkodowanie od Hotfile dla Hollywoodu było bajeczką dla mas. Teraz, na Wikileaks, możecie również bez problemu znaleźć e-mail, który o tym mówi.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|