Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Producenci gry ukradli cracka

19-07-2008, 10:05

Internauci odkryli, że łatka wydana przez firmę Ubisoft była w rzeczywistości crackiem (no-CD) wydanym przez piracką grupę RELOADED. Producent wykorzystał więc efekty cudzej pracy i w dodatku skorzystał z kodu, który jest niezgodny z jego polityką.

Wydana przez firmę Ubisoft łatka miała eliminować problemy z grą Rainbow Six Las Vegas pobraną z Direct2Drive, które były skutkiem ubocznym... zabezpieczeń antypirackich. Internauta posługujący się pseudonimem Twingo na forum Fileforums.com zwrócił uwagę na to, że wydana łatka jest w rzeczywistości crackiem. Wieść dość szybko rozniosła się po innych forach i serwisach społecznościowych.

Aby przekonać się, że plik jest crackiem wystarczyło użyć edytora HEX. Zrzut z ekranu stanowiący dowód można jeszcze zobaczyć na forum Ubisoft.

Plik z "łatką" został już co prawda usunięty, ale wielu internautów zdążyło się przekonać, że Twingo miał rację. Dyskusja na ten temat, która toczyła się na forum Ubisoft, została zamknięta. Kończąc dyskusję przedstawiciel firmy oświadczył, że firma nie wspiera metod obchodzenia zabezpieczeń, a incydent jaki miał miejsce jest sprzeczny z polityką Ubisoft.

Cała sytuacja jest mało istotna dla graczy, ale ciekawa w odniesieniu do popularyzowanego dziś pojęcia "własności intelektualnej". Zazwyczaj producenci programów, muzyki i filmów mówią o tym, że piractwo to zwykła kradzież. Posługując się tą retoryką można powiedzieć, że Ubisoft ukradł złodziejski program. Co więcej, do tego czynu zmusiły go... zabezpieczenia antyzłodziejskie.

Nie jest to pierwszy raz, gdy posiadacz własności intelektualnej ma nieczyste sumienie. W roku 2004 wyszło na jaw, że system Windows był tworzony przy użyciu pirackiego oprogramowania.

Teraz warto zadać sobie pytanie: skąd biorą się takie niespodzianki? Po prostu w firmach takich jak Ubisoft i Microsoft najwyraźniej zatrudnieni są ludzie, którzy wyznają piracką ideę wolnego obiegu informacji. Twórca pechowej łatki po prostu wykorzystał dzieło innych ludzi w celu rozwiązania własnego problemu. W chwili gdy to robił najwyraźniej nie przyszło mu do głowy, że może to być niezgodne z polityką firmy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij