Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Pirat złapany jak pedofil – kampania BSA (wideo)

26-08-2009, 07:33

"To Catch a Pirate" to nowa kampania antypiracka prowadzona przez Business Software Alliance (BSA). Udostępniono w jej ramach film, który można uznać za zabawny. Kontrowersyjny wydaje się jednak to, że film nawiązuje do programu "To Catch a Predator" w ramach którego demaskowano osoby skłonne do uwodzenia nieletnich przez internet. Zdaniem rzecznika BSA nie ma w tym nic złego.

Trudno opisać film "To Catch a Pirate". Najlepiej samemu go zobaczyć. Zamieściliśmy go pod tym tekstem.

Film przedstawia pojmanie pirata przez policję i może się wydawać zabawną parodią programów typu reality show. Na końcu filmu pojawia się adres Nopiracy.com, który kieruje do strony Business Software Alliance umożliwiającej zgłoszenie piractwa.

Film prawdopodobnie miał być reklamą wirusową, świadczy o tym sposób, w jaki został opublikowany na YouTube. Wielu osobom ta parodia jednak się nie spodobała i wcale nie chodzi o przedstawienie samego zatrzymania pirata.

Klip od BSA nawiązuje do programu "To Catch a Predator" wyprodukowanego przez telewizję NBC. W ramach tego programu na czatach internetowych wyłapywano ludzi, którzy prowadzili rozmowy o charakterze seksualnym z osobami podającymi się za nieletnie. Po pewnym czasie rozmówca zapraszany był przez "nieletnią" do domu, a tam czekała na niego ekipa telewizyjna.

Dziennik Internautów zamienił kilka słów na temat kampanii z Bartłomiejem Wituckim, koordynatorem i rzecznikiem BSA w Polsce.

DI: Co BSA chce osiągnąć za pomocą kampanii "To Catch a Pirate"?

BW: Film przygotowany przez BSA jest swego rodzaju parodią popularnych programów telewizyjnych typu reality show z użyciem ukrytej kamery, których istotą jest telewizyjne śledztwo i "nakrycie" negatywnego bohatera. Zdecydowaliśmy się na taką formułę, chcąc dotrzeć do szerszej grupy odbiorców i zwrócić ich uwagę na problem piractwa komputerowego i, być może także, zachęcić do przeciwdziałania temu zjawisku.

DI: Dlaczego w kampanii nawiązano do programu związanego z tropieniem osób podejrzanych o pedofilię?

BW: Seks z nieletnimi to zupełnie inne przestępstwo i trudno je porównywać z piractwem komputerowym, choć z pewnością w obu wypadkach do ich popełnienia - czy usiłowania ich popełnienia – często jest wykorzystywany internet. Warto pamiętać, że także inne przestępstwa przy wykorzystaniu internetu stały się tematem innych popularnych tego rodzaju programów, jak np. "To Catch a Con Man", dotyczący wykorzystania zaufania czy naiwności ofiary i np. kradzieży jej tożsamości. Zatem głównie popularność tej formuły przekazu skłoniła nas do produkcji filmu "To Catch a Pirate".

DI: Jakie są sygnały napływające do BSA w związku z kampanią?

BW: Film został już obejrzany przez dziesiątki tysięcy internautów. Opinie są podzielone: niektórych film bawi, innych irytuje, a jeszcze innych skłania do refleksji, że piractwo to jednak kradzież. To wydaje się ważne, zważywszy, że świadomość tego nie jest powszechna. Co więcej, teza, że piractwo jest kradzieżą, jest często negowana nieco na zasadzie młodzieńczego buntu przeciw porządkowi prawnemu. A internet, dzięki złudnemu poczuciu anonimowości, daje poczucie bezkarności. Problem ten jest szczególnie widoczny w Polsce, gdzie można mówić wręcz o powszechnym przyzwoleniu na kradzież własności intelektualnej.

Warto jeszcze zauważyć, że nie jest to najbardziej prowokacyjna kampania BSA. W przeszłości w ramach kampanii Bust Your Boss organizacja zachęcała zwolnionych pracowników do donoszenia o pirackich programach u byłego pracodawcy. Zwolnieni mścili się chętnie. W kwietniu bieżącego roku liczba donosów wynosiła 100 tygodniowo.

Według najnowszych szacunków BSA w Polsce w pierwszym półroczu 2009 roku firmy zapłaciły ponad 74 tys. dolarów z tytułu odszkodowań oraz ponad 12 tys. dolarów w ramach legalizacji posiadanego oprogramowania.

Poniżej film "To Catch a Pirate":


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *