Ponad pół miliona firm zamknęło działalność w 2023 roku. W tym samym czasie rząd planuje wprowadzenie pełnego ozusowania umów zlecenie i o dzieło. Czy nowe przepisy pogłębią kryzys na rynku pracy? Sprawdź, czy komentujące to media i użytkownicy social mediów nie powielają rządowej propagandy, półprawd i mitów. Poznaj fakty.
reklama
W listopadzie 2024 r. przedstawiciele rządu, w tym Maciej Berek, członek Rady Ministrów i Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, a także minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz potwierdzili, że planowane na 1 stycznia 2025 r. pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych zostanie przesunięte co najmniej o rok. Już w grudniu br. mają rozpocząć się negocjacje z UE w sprawie tego kroku milowego KPO.
Przyjrzyjmy się najważniejszym faktom i mitom związanym z tą kontrowersyjną reformą, która budzi ogromne emocje zarówno wśród przedsiębiorców, jak i pracowników.
Rzeczywistość przedstawia się zupełnie inaczej. Największe organizacje biznesowe w kraju, w tym Business Center Club i Konfederacja Lewiatan, zdecydowanie sprzeciwiają się tej reformie. Wśród wszystkich organizacji biznesowych jedynie Federacja Przedsiębiorców Polskich popiera te zmiany, co pokazuje, jak jednoznaczne jest stanowisko środowiska biznesowego.
Sytuacja gospodarcza w ostatnich latach znacząco się pogorszyła. Polska gospodarka zmaga się z bezprecedensowym wzrostem kosztów prowadzenia działalności.
Stanowczo sprzeciwiamy się kolejnym próbom oskładkowania umów o dzieło i zwiększania obciążeń związanych z umowami zleceń. Działania te są szkodliwe dla polskiej gospodarki i wpisują się w trend zwiększania kosztów przedsiębiorstw, w tym kosztów pracy. Polska gospodarka staje się przez to mniej konkurencyjna i nisko marżowa, a przez to narażona jest na bankructwa w sytuacjach szoków i kryzysów gospodarczych – podkreśla Katarzyna Lorenc, ekspertka Business Center Club ds. rynku pracy.
Skutki już są widoczne i alarmujące. Ponad 550 tysięcy małych przedsiębiorstw tylko w zeszłym roku przestało działać lub zawiesiło działalność. To największa fala zamykania firm w historii polskiej gospodarki po 1989 roku.
Eksperci zwracają uwagę, że wprowadzenie dodatkowych obciążeń w postaci pełnego ozusowania umów cywilnoprawnych może być tym czynnikiem, który dla wielu firm okaże się "gwoździem do trumny". Szczególnie narażone są mikroprzedsiębiorstwa i małe firmy, które stanowią ponad 90% wszystkich podmiotów gospodarczych w Polsce.
Dane są jednoznaczne i obalają powszechne przekonanie o masowym nadużywaniu umów o dzieło. Co roku do ZUS zgłaszanych jest ponad 1,6 mln takich umów, co przekłada się na około 350 tys. osób.
Te statystyki pokazują rzeczywistą skalę zjawiska - pozostałe 98% wykorzystuje umowy o dzieło jako dodatkowe źródło dochodu, najczęściej obok umowy o pracę.
Oznacza to, że argumenty o powszechnym zastępowaniu umów o pracę umowami o dzieło nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
Ta kwestia wymaga szczegółowego wyjaśnienia. Choć reforma jest obecnie elementem Krajowego Planu Odbudowy, to warto podkreślić kluczowy fakt: nie był to pierwotny pomysł Unii czy Komisji Europejskiej.
Pierwotnie reforma miała wejść w życie jeszcze w 2023 roku, jednak rząd Mateusza Morawieckiego odłożył jej realizację w czasie, przede wszystkim z obawy o polityczny koszt takiego ruchu oraz spodziewany społeczny sprzeciw. Obecnie trwają rozmowy o możliwości renegocjacji tego punktu z Komisją Europejską.
Warto zauważyć, że inne kraje Unii Europejskiej mają różne podejścia do oskładkowania umów cywilnoprawnych, a KE nie narzuca jednego modelu.
To pokazuje, że możliwe jest wypracowanie rozwiązań lepiej dostosowanych do specyfiki polskiego rynku pracy.
Badanie UCE Research z sierpnia 2024 r., przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 1007 osób, pokazuje głęboki sceptycyzm Polaków wobec państwowego systemu emerytalnego.
Prognozy ekspertów potwierdzają te obawy. Zarówno Komisja Europejska, jak i ZUS przewidują dramatyczny spadek stopy zastąpienia - od 2050 roku ma ona wynosić zaledwie 20%.
Sytuację dodatkowo komplikują zmiany demograficzne. W 2049 roku aż 1/3 Polaków będzie mieć powyżej 65 lat. Według prognoz ZUS do 2080 roku liczba Polaków w wieku produkcyjnym spadnie do niewiele ponad 14 mln, podczas gdy liczba seniorów przekroczy 15 mln.
Dodatkowym czynnikiem obniżającym realną wartość przyszłych emerytur jest inflacja. Mimo że system przewiduje waloryzację świadczeń, to jak pokazuje praktyka, nigdy nie nadąża ona za rzeczywistym wzrostem kosztów życia. Indeksacja opiera się na wskaźniku inflacji CPI, który zazwyczaj jest niższy niż realne podwyżki cen odczuwane przez emerytów.
Badania UCE Research z sierpnia 2024 r., przeprowadzone na reprezentatywnej próbie, pokazują jednoznaczne stanowisko społeczeństwa.
Szczególnie istotny jest fakt, że tylko niewielka część społeczeństwa popiera obecną propozycję zmian - zaledwie 14,6% badanych jest za wprowadzeniem pełnego ozusowania. Z tego 5,7% odpowiedziało "zdecydowanie nie" wobec negocjacji, a 8,9% "raczej nie". Pozostałe 26,4% respondentów nie miało zdecydowanego zdania w tej sprawie.
Szczegółowe analizy finansowe obalają mit o znaczących korzyściach dla budżetu państwa. Ozusowanie samych umów o dzieło ma przynieść około 0,6 mld zł rocznie. To liczba, którą warto zestawić z całościowym budżetem ZUS - w 2023 roku instytucja ta pobrała składki przekraczające 400 mld zł.
Nawet przy uwzględnieniu wszystkich umów cywilnoprawnych, szacowane wpływy w wysokości 4 mld zł stanowią jedynie 1% budżetu ZUS. W szerszym kontekście finansów publicznych, gdzie dochody budżetu państwa na 2024 r. planowane są na poziomie 682 mld zł, a wydatki około 866 mld zł, mówimy o marginalnym wzroście przychodów o zaledwie 0,58%.
Co więcej, należy wziąć pod uwagę koszty administracyjne związane z obsługą zwiększonej liczby składek oraz potencjalne straty wynikające z przeniesienia części działalności do szarej strefy.
Badanie "Freelancing w Polsce 2023" przedstawia zupełnie inny obraz rynku freelancerskiego niż powszechnie się uważa.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, tylko 18,7% freelancerów to osoby w wieku 18-25 lat.
Polski freelancing nie jest aż tak rozwinięty, jak ten zachodni, zarówno pod kątem liczby osób, która pracuje dla tej branży, jak i wartości rynku. Dla większości (59,9%) polskich wolnych strzelców, freelancing to dodatkowe źródło zarobków – wyjaśnia Przemysław Głośny, prezes Useme.com – Dodatkowym ważnym argumentem w dyskusji jest fakt, że 2/3 freelancerów w Polsce zarabia miesięcznie do 3 tys. zł oraz to, że pracują oni przede wszystkim dla mikro firm oraz małych i średnich przedsiębiorstw, których sytuacja finansowa w ciągu ostatnich 2-3 lat bardzo się pogorszyła.
Dane pokazują również, że polski rynek freelancingu znacząco różni się od zachodnich odpowiedników. Podczas gdy w krajach Europy Zachodniej i USA freelancing często stanowi główne źródło utrzymania, w Polsce pozostaje przede wszystkim sposobem na dorobienie do etatu.
Według najnowszych danych, ponad 2,3 miliona Polaków korzysta z umów zlecenie i dzieło.
Pozostałe 98% wykorzystuje je jako dodatkowe źródło dochodu, najczęściej obok stabilnego zatrudnienia na umowę o pracę.
Pracodawcy z niepokojem przyjmują kolejne podwyższenie kosztów współpracy z osobami fizycznymi. Przy wprowadzaniu nowych kosztów, brakuje dyskusji nad zmniejszeniem obecnych obciążeń pracodawców i pracowników – ostrzega Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan – Zaproponowane rozwiązanie może przynieść więcej negatywnych skutków niż korzyści. Zmniejszy i tak zbyt małą podaż pracy. Pogorszy sytuację osób najbardziej aktywnych, którzy korzystają z możliwości wykonywania dodatkowych, często drobnych zleceń.
Eksperci podkreślają, że do eliminacji nadużyć wystarczy skuteczniejsze egzekwowanie istniejącego prawa, szczególnie Art. 22. § 1. Kodeksu Pracy.
Najnowsze badania UCE Research dla Business Insider pokazują zaskakujący trend - aż 56,9% Polaków w wieku 18-35 lat aktywnie oszczędza na emeryturę poza systemem państwowym. To pokazuje rosnącą świadomość finansową młodego pokolenia i brak zaufania do państwowego systemu emerytalnego.
Polacy korzystają z różnorodnych narzędzi zabezpieczenia emerytalnego:
Dane rynkowe pokazują, że dla 67% polskich wolnych strzelców freelancing stanowi dodatkowe źródło dochodów.
Wprowadzenie pełnego ozusowania umów cywilnoprawnych doprowadzi do sytuacji, w której te same osoby będą musiały płacić składki kilkakrotnie w ciągu miesiąca. Co istotne, wielokrotne opłacanie składki zdrowotnej nie przełoży się na lepszy dostęp do opieki medycznej, a dodatkowe składki emerytalne – przy obecnych prognozach – nie zagwarantują godnej emerytury.
Szczegółowe analizy finansowe pokazują zupełnie inny obraz.
W obecnej sytuacji gospodarczej, przy rosnącej inflacji i zwiększających się kosztach prowadzenia działalności, większość firm, szczególnie z sektora MŚP, nie będzie w stanie zrekompensować pracownikom spadku wynagrodzeń. Może to prowadzić do ograniczenia współpracy lub przeniesienia jej do szarej strefy.
Sytuacja jest szczególnie trudna dla młodych osób rozpoczynających karierę zawodową oraz dla rodziców dorabiających w trakcie urlopu rodzicielskiego czy wychowawczego. Dla tych grup możliwość elastycznej pracy na umowach cywilnoprawnych często stanowi jedyną realną opcję łączenia różnych aktywności życiowych.
Analiza faktów i mitów związanych z planowanym ozusowaniem umów cywilnoprawnych pokazuje, że reforma może przynieść więcej szkód niż korzyści. Warto zwrócić uwagę na kluczowe wnioski:
Po pierwsze, skala zjawiska "unikania składek" poprzez umowy cywilnoprawne jest znacznie mniejsza niż się powszechnie uważa - zaledwie 2% osób (około 7 tysięcy) traktuje umowy o dzieło jako główne źródło utrzymania. Pozostałe 98% to osoby dorabiające do etatu, które już opłacają wszystkie składki.
Po drugie, korzyści dla budżetu państwa będą marginalne - dodatkowe wpływy w wysokości 0,6-4 mld zł rocznie stanowią zaledwie ułamek procenta budżetu ZUS. Jednocześnie koszty tej zmiany mogą być znaczące - od 28% spadku dochodów dla zleceniobiorców po 40% wzrost kosztów dla firm.
Po trzecie, w obecnej sytuacji gospodarczej, gdy ponad 550 tysięcy firm zamknęło działalność w ostatnim roku, a 68% przedsiębiorstw zmaga się z zatorami płatniczymi, wprowadzenie dodatkowych obciążeń może pogłębić kryzys w sektorze MŚP.
Warto również podkreślić, że według badań 71,5% Polaków nie wierzy w godne państwowe emerytury w przyszłości, a prognozy ZUS i Komisji Europejskiej potwierdzają te obawy - w 2050 roku emerytura ma stanowić zaledwie 20% ostatniej pensji. W tej sytuacji zmuszanie do dodatkowego oskładkowania osób, które już płacą składki z tytułu głównego zatrudnienia, wydaje się rozwiązaniem nieefektywnym i potencjalnie szkodliwym dla gospodarki.
Foto: Shutterstock
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
InPost gwarantuje: przesyłki nadane 22, a nawet 23 grudnia dotrą przed Wigilią
|
|
|
|
|
|