Od blisko roku nie ustaje rozpowszechnianie ponad 7000 odmian złośliwego oprogramowania typu adware. Do tej pory oszukano miliony użytkowników internetu, z których każdy spędził średnio 3 dni na neutralizacji własnego systemu - donosi Panda Security.
Choć sposób nie jest nowy ani szczególnie oryginalny, liczba infekcji wywoływanych przez fałszywe programy antywirusowe nadal gwałtownie rośnie. Twórcy tych programów mają tylko jeden cel: czerpać korzyści finansowe ze swoich produktów.
- Zgodnie z danymi zgromadzonymi przez Panda Security ponad 30 milionów użytkowników zostało zainfekowanych przy użyciu fałszywych programów antywirusowych – mówi Maciej Sobianek, specjalista ds. bezpieczeństwa w Panda Security Polska. - Informacje, jakimi dysponujemy obecnie, wskazują, że około 3% tych użytkowników podało swoje dane osobowe w trakcie1 dokonywania zakupu produktu, który ma rzekomo wyleczyć ich komputery. W rzeczywistości osoby te nie otrzymują nawet zamówionego produktu. Zważywszy, że cena takiego produktu wynosi średnio 49,95 euro, można przyjąć, że twórcy tego rodzaju programów zarabiają ponad 10 milionów euro miesięcznie.
Do osiągnięcia tego celu wystarczyło stworzyć tysiące odmian nowego rodzaju oprogramowania adware i rozpowszechnić je w internecie. Użytkownicy mogą być infekowani na kilka sposobów:
Wszystkie programy tego typu działają w podobny sposób. Użytkownik jest informowany, że jego komputer został zainfekowany. Ponadto nieustannie prezentowane są okna typu pop-up, tapety pulpitu lub wygaszacze obrazu z ostrzeżeniem, co uniemożliwia normalne korzystanie z komputera. Celem takiego działania jest zastraszenie użytkownika i zmuszenie go do zakupu fałszywego oprogramowania antywirusowego. Dla jego osiągnięcia stosuje się również animacje, na których karaluchy zjadają zawartość pulpitu, lub wyświetlane są fałszywe niebieskie ekrany sugerujące wystąpienie awarii.
Zaawansowani użytkownicy internetu szybko zorientują się, że mają do czynienia z fałszywym oprogramowaniem antywirusowym i zaczną szukać rozwiązania problemu. Niestety, nawet dla użytkowników dysponujących sporą wiedzą neutralizacja tego zagrożenia nie jest łatwym zadaniem - ostrzegają specjaliści. "Na ogół całkowite usunięcie złośliwego oprogramowania z komputera może zająć do trzech dni" – informuje Sobianek.
Jednak nie wszyscy użytkownicy są w stanie rozpoznać problem. Ci, którzy odwiedzą strony, na których odbywa się sprzedaż fałszywych programów antywirusowych, napotkają produkty, które są klonami oryginalnych systemów zabezpieczających. „Trzeba przyznać, że fałszywe programy oraz powiązane z nimi witryny www potrafią wyglądać bardzo wiarygodnie. Nie może więc dziwić fakt, że część użytkowników dokonuje zakupu, zwłaszcza, że chce szybko zneutralizować zagrożenia obecne na ich komputerach” – twierdzi Sobianek z Panda Security Polska.
Co więcej, w trakcie procesu zakupu użytkownicy muszą wprowadzić poufne dane. Ich karty kredytowe zostają obciążone kwotą średnio 49,95 euro. To zapłata za program antywirusowy, którego nigdy nie otrzymują. „Jako że produkty te są imitacją dobrze znanych marek, ofiary – po zakupie fałszywego oprogramowania - często zwracają się do rzeczywistych producentów zabezpieczeń. Ci nie są w stanie im pomóc, ponieważ nie sprzedali tym użytkownikom żadnych licencji” – mówi Sobianek.
Nadal nie wiadomo, czy dane banków i numery kart kredytowych są później wykorzystywane przez cyberprzestępców. Jeżeli miałoby się tak stać, konsekwencje finansowe byłyby znacznie poważniejsze.
„Te techniki dowodzą pomysłowości cyberprzestępców, którzy stale szukają nowych sposobów zarabiania pieniędzy” - komentuje Sobianek. Celem uniknięcia infekcji powodowanych przez tego rodzaju oprogramowanie adware, eksperci zalecają instalowanie systemów antywirusowych najnowszej generacji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*