Sun wykonał juz pierwsze kroki w kierunku stworzenia otwartej technologii DRM. Automatycznie nasuwa się pytanie o to, czy DRM samo w sobie nie stoi w opozycji do nastawionego na swobodę ruchu open source...
Na stronie Open Media Commons firma opublikowała już wstępne specyfikacje dotyczące serwera mediów, API oraz wytycznych interoperacyjności. O tych rzeczach wspominano już w sierpniu zeszłego roku, ale teraz Sun przeszedł do czynów.
Sun wykazał się nie tylko odwagą ale i dowcipem. Projekt, nad którym rozpoczęto pracę, został nazwany DReaM (ang. sen, marzenie). Każdy jednak zdaje sobie sprawę, że dla wielu członków społeczności open source sen o DRM będzie koszmarem.
W sumie nie ma nic dziwnego w tym, że Sun pracuje nad swoim DRM. Podobne rozwiązania posiadają juz firmy Microsoft, Apple i Sony. Czy jednak DRM od Sun może być związane z ruchem open source?
W dyskusji na ten temat po jednej stronie staną zwolennicy wolnego oprogramowania, którzy powiedzą, że DRM zabiera użytkownikowi ważną w użytkowaniu mediów swobodę. Po drugiej stronie mogą stanąć np. wydawcy, dla których otwarta technologia będzie szansą na ujednolicenie DRM (a brak inter operacyjności jest w tej chwili problemem). Jedno raczej nie ulega wątpliwości - DReaM, tak jak i DRM, będzie wzbudzało kontrowersje w wielu społecznościach.