Podczas czwartkowych zamieszek w stolicy Serbii tłum chuliganów niszczył, a następnie ograbiał sklepy w centrum miasta. Wśród nich znalazły się dwie amatorki markowej odzieży i obuwia, których radość nie trwała jednak długo. Publikacja filmu w YouTube sprawiła, iż wbrew swej woli stały się one pseudogwiazdami internetu i jednej z tamtejszych stacji telewizyjnych.
Czwartkowa pokojowa demonstracja sprzeciwu Serbów wobec ogłoszenia niepodległości przez Kosowo przerodziła się wieczorem w regularne zamieszki, podczas których atakowano nie tylko ambasady krajów, które oficjalnie uznały odłączenie się spornej prowincji od kraju, ale także rabowano i niszczono okoliczne sklepy, w których sprzedawano produkty światowych marek jak Levis, Nike, czy też Benetton.
Dwie młode dziewczyny, które na demonstrację przyjechały do stolicy z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów Batajnicy, postanowiły skorzystać z niecodziennej okazji. W "robieniu zakupów" towarzyszył im nieznany mężczyzna, który telefonem komórkowym zarejestrował kradzież, a następnie ucieczkę dziewczyn z torbami pełnymi zdobytych ubrań.
Film znalazł się w Sieci pod tytułem "Kosovo za patike", co w wolnym tłumaczeniu oznacza "Oddam Kosowo za parę butów sportowych". Podczas krótkiej rozmowy utrwalonej na filmie kobiety wyśmiały całą ideę "bohaterskiej demonstracji" i stwierdziły, że przyszłość Kosowa zupełnie ich nie interesuje.
W nocy nagranie znalazło się na YouTube, rano natomiast zamieściła je na swojej stronie gazeta "Blic" oraz niezależna stacja telewizyjna B92, która materiał pokazała również kilkukrotnie na antenie w serwisie informacyjnym.
Nagłośnienie sprawy przez media sprawiło, iż film znalazł się w pierwszej dziesiątce najczęściej oglądanych i komentowanych materiałów dnia w YouTube, gromadząc w ciągu niecałych 24h ponad 3 tysiące wpisów.
Obok mniej poważnych komentarzy ("Za rok Wojwodina też będzie musiała ogłosić niepodległość, bo ciuchy, które teraz ukradły, będą już wtedy niemodne"), wielu internautów z Serbii wyraziło nadzieję, że użytkownicy Sieci z innych części świata nie będą utożsamiać całego ich narodu z przedstawionymi złodziejkami, domagając się też ich ukarania.
Samo B92, które jeszcze za czasów Slobodana Miloszevića wyrobiło sobie opinię jedynego wiarygodnego źródła informacji w kraju (prowadząc m.in. jeden z najpopularniejszych portali w serbskiej Sieci), również stało się w czwartek celem ataków. Grupa demonstrantów usiłowała zaatakować i podpalić budynek stacji, określanej przez nacjonalistów mianem "antyserbskiej". Szybka interwencja policji ostatecznie jednak to uniemożliwiła.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|