Studia to czas odkrywania świata, nowych znajomości i ciągłego ruchu – często nie tylko w przenośni, lecz również w praktyce. Nikt wtedy nie myśli o wypadkach, złamaniach czy pobycie w szpitalu. Przecież jesteśmy młodzi, silni i odporni, prawda? Problem w tym, że nieszczęśliwe zdarzenia nie pytają o legitymację studencką, ani o Twój wiek.
Ubezpieczenie NNW studenta to nie wielka inwestycja, lecz sprytne zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Działa niezależnie od obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego i często stanowi bezcenne zabezpieczenia na wypadek uszczerbku na zdrowiu i związanych z nim nieprzewidzianych wydatków. Poniżej przedstawiamy pięć sytuacji, w których ta pozornie prosta polisa okaże się bezcenna.
Studia to czas dużej swobody i równie dużej aktywności. Bieganie między zajęciami, życie w akademiku, wycieczki, wspólne gotowanie, rowery, longboardy, basen, tenis i często też wieczorne wyjścia ze znajomymi. Nietrudno o sytuację, w której coś pójdzie nie tak: przewrócisz się na schodach, poślizgniesz na mokrej podłodze, uderzysz głową o futrynę albo skręcisz kostkę, grając w siatkówkę.
Choć na pierwszy rzut oka to drobiazgi, niektóre z nich kończą się uszczerbkiem na zdrowiu, koniecznością wizyty u lekarza albo rehabilitacją. Właśnie w takich przypadkach przydaje się ubezpieczenie NNW studenta – czyli od następstw nieszczęśliwych wypadków. To ono zapewni wypłatę jednorazowego świadczenia, które można przeznaczyć na leki, prywatną wizytę lub po prostu – przetrwanie kilku tygodni, kiedy nie możesz pracować czy chodzić na zajęcia.

Wiele osób sądzi, że ubezpieczenie NNW dla studenta obejmuje tylko sytuacje, które mają miejsce na uczelni – podczas zajęć, ćwiczeń, egzaminów. Tymczasem większość polis oferuje całodobową ochronę przez cały rok, niezależnie od tego, czy jesteś na kampusie, w autobusie, czy idziesz po bułki do sklepu. Co więcej – wiele wariantów obejmuje także zdarzenia podczas praktyk zawodowych czy zajęć poza terenem uczelni.
Wypadek w drodze na uczelnię, kontuzja w domu, potknięcie się na miejskim chodniku – to wszystko może uprawniać do wypłaty świadczenia, o ile tylko spełnione są warunki ubezpieczenia. Warto pamiętać, że taka ochrona nie ogranicza się do ramowego planu zajęć. To nie jest polisa „na czas wykładów”, ale realne zabezpieczenie w codziennym życiu.
Brzmi jak nieprawda? A jednak tak jest. Choć większość studentów jest ubezpieczona zdrowotnie (czy to przez rodziców, czy przez uczelnię), to ZUS nie wypłaci Ci ani złotówki, jeśli złamiesz rękę, zwichniesz kolano albo trafisz do szpitala po wypadku. W ramach obowiązkowego ubezpieczenia NFZ otrzymasz leczenie, wizytę u lekarza, opatrunek, badanie – ale nie dostaniesz żadnego świadczenia pieniężnego z tytułu tego, co Ci się stało.
Ubezpieczenie NNW działa zupełnie inaczej. Nie zastępuje NFZ, ale go uzupełnia. Jeśli doznasz trwałego uszczerbku na zdrowiu, będziesz hospitalizowany albo z powodu urazu będziesz potrzebować rehabilitacji, NNW zapewni odszkodowanie w określonej wysokości – zgodnie z umową i sumą ubezpieczenia. A jeśli wybierzesz polisę z dodatkowymi świadczeniami, otrzymasz pieniądze nawet za krótką nieobecność na zajęciach w wyniku prostego urazu.

Wielu studentów rezygnuje z NNW, bo... nawet nie myśli, że to może być dla nich. A przecież to jedna z najtańszych form ubezpieczenia osobistego, jakie można mieć – przy relatywnie wysokim poziomie świadczeń. I chociaż nie mamy możliwości podania konkretnych kwot (bo zależy ona od zakresu ubezpieczenia), to śmiało można powiedzieć, że za niewielką opłatę roczną zyskujesz realną ochronę, która obowiązuje 24/7 przez wszystkie miesiące roku akademickiego – i nie tylko.
Działa nawet wtedy, gdy o niej zapomnisz. Nie musisz zgłaszać wyjazdów, praktyk czy zajęć poza uczelnią. W razie urazu po prostu zgłaszasz zdarzenie, dostarczasz dokumenty medyczne i – jeśli wszystko się zgadza – otrzymujesz jednorazowe świadczenie zgodnie z tabelą uszczerbków. Prosto, jasno i bez kombinowania.
Nie wszyscy studiują tak samo. Jedni siedzą w bibliotekach, inni w laboratoriach, jeszcze inni jeżdżą na plenery, WF-y albo praktyki zawodowe. Dlatego właśnie ubezpieczenie NNW warto dobrać indywidualnie – z odpowiednią sumą ubezpieczenia i zakresem, który odpowiada Twojemu stylowi życia. Możesz rozszerzyć polisę np. o OC w życiu prywatnym (czyli odpowiedzialność cywilną, gdybyś np. przypadkowo uszkodził cudzy laptop czy telefon), a w niektórych wariantach także o wypadki za granicą.
Nie musisz też zdawać się na rozwiązania polecane przez uczelnię. Wybierając polisę samodzielnie, masz większy wpływ na to, co rzeczywiście kupujesz. Możesz sprawdzić różne warianty i świadomie wybrać ten, który realnie Ci się przyda – a nie tylko „odhaczyć obowiązek”, który de facto nie istnieje, bo NNW studenckie jest ubezpieczeniem nieobowiązkowym.
Jeśli zależy Ci na ochronie dopasowanej do Twojej sytuacji, ale nie chcesz przekopywać się przez dziesiątki stron OWU, warto skorzystać z pomocy doradcy. W multiagencji UbezpieczymyTo porównujemy oferty aż 14 towarzystw ubezpieczeniowych – zarówno jeśli chodzi o typowe NNW studenckie, jak i rozszerzenia, np. o OC w życiu prywatnym czy dodatkowe ubezpieczenie na życie.
Działamy na rynku ubezpieczeń w Łodzi, ale obsługujemy Klientów z całej Polski – w 100% online z polisą już nawet w 15 minut. Niezależnie od tego, gdzie teraz studiujesz czy mieszkasz – możesz zdalnie skonsultować się z naszym doradcą i zawrzeć polisę bez wychodzenia z domu. Wygodnie, bezpiecznie i bez zbędnych formalności. Mamy oferty ubezpieczeń na każdą kieszeń. Odwiedź nas na stronie ubezpieczymyto.pl lub zadzwoń: 728 000 500. Zapraszamy!
Foto: Pexels, treść: materiał partnera
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
AI & Business Analytics - konferencja, która pokaże jak wykorzystać potencjał danych w biznesie
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.