Gigantomanię i brak przejrzystości zarzuciła amerykańskiej firmie niemiecka minister sprawiedliwości.
Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), minister sprawiedliwości z rządzie Angeli Merkel, w rozmowie z tygodnikiem Spiegel ostro wypowiedziała się odnośnie polityki firmy Google. Zarzuca ona amerykańskiej firmie manię wielkości, brak przejrzystości, a także dążenia monopolistyczne. Jest ona także przeciwna obecnej strategii rozwoju koncernu, która zdaje się zakładać dominującą pozycję firmy w wielu dziedzinach IT.
Szczególnie przez niemiecką minister krytykowane są Google Street View, Google Earth, a także Google Books - usługi te budzą kontrowersje także w innych krajach, zwłaszcza ta pierwsza. Firma najczęściej oskarżana jest o brak poszanowania dla prywatności, a także ignorowanie społecznych czy historycznych uwarunkowań (jak miało to miejsce choćby w Japonii).
Projekt skanowania książek wywołał oburzenie wielu wydawców, którzy zarzucili firmie łamanie praw autorskich - książki miały być skanowane bez uzyskania odpowiedniej zgody. W Stanach Zjednoczonych firmie udało się zawrzeć porozumienie, w Europie jeszcze nie, choć pojedyncze procesy w tej sprawie Google już przegrało (francuskie wydawnictwo La Martiniere wygrało odszkodowanie w wysokości 300 tysięcy euro).
Leutheusser-Schnarrenberger dodała jednak, że jej celem nie jest zakazywanie czegokolwiek. Domaga się ona jedynie, by zasady funkcjonowania firmy i jej polityka były bardziej przejrzyste. Żąda ona także więcej przejrzystości w odniesieniu do danych użytkowników. W sytuacji jednak, gdy firma nie poprawi swojego zachowania, możliwe stanie się podjęcie działań prawnych - czytamy w Spieglu.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.