Niemcy też mają problem z zasiedziałym dostawcą internetu
Władze Niemiec wyraźnie faworyzują swojego dominującego operatora na rynku łączy szerokopasmowych - firmę Deutsche Telekom (DT). Nie podoba się to Komisji Europejskiej (KE), która wszczęła w trybie przyspieszonym postępowanie w sprawie naruszenia przepisów przeciwko władzom naszych sąsiadów.
reklama
Właśnie weszły w życie zmiany w niemieckiej ustawie o telekomunikacji, które udzielają Deutsche Telekom zwolnienia regulacyjnego, pomimo dominującej pozycji firmy na niemieckim rynku łączy szerokopasmowych.
- Udzielanie operatorom zasiedziałym zwolnień regulacyjnych stanowi próbę zahamowania konkurencji w kluczowym sektorze gospodarki oraz stanowi naruszenie unijnych przepisów dotyczących telekomunikacji obowiązujących od 2002 r. - powiedziała Viviane Reding, komisarz Unii Europejskiej odpowiedzialna za zagadnienia telekomunikacji.
W opinii Komisji niemiecka ustawa w obecnej formie zagraża pozycji konkurentów Deutsche Telekom (spółki, która częściowo jest w rękach państwa) i znacznie utrudnia nowym podmiotom wejście na niemiecki rynek. Ustawa stanowi również próbę wywarcia wpływu na decyzje niemieckiego regulatora odpowiedzialnego za łączność elektroniczną - Bundesnetzagentur (polski odpowiednik UKE) - twierdzą przedstawiciele KE. Chodzi głównie o podejmowanie przez regulatora decyzji w sprawie przyznania konkurentom prawa dostępu do nowej sieci VDSL tworzonej obecnie przez Deutsche Telekom.
Nowa ustawa koliduje z prawem tego organu do definicji i analizy rynków zgodnie z przepisami unijnymi - uważa KE. Stanowi ona odpowiedź władz Niemiec na to, że we wrześniu 2006 Bundesnetzagentur uznał DT za przedsiębiorstwo o znaczącej pozycji na niemieckim hurtowym rynku łączności szerokopasmowej (spółka kontroluje dostęp do 9 400 000 z 12 900 000 linii dostępu szerokopasmowego w Niemczech). Decyzja niemieckiego regulatora wiąże się z obowiązkiem DT do udostępniania konkurencji swoich sieci łączy szerokopasmowych.
Komisja Europejska dała Niemcom tylko 15 dni na udzielenie odpowiedzi i zamierza jak najszybciej skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Warto przy okazji wspomnieć, że w nieco innym przypadku - ale także dotyczącym rynku łączy szerokopasmowych, tylko że polskiego - Komisja Europejska stanęła ostatnio po stronie... dominującego operatora. Kilka dni temu UKE nałożył na Telekomunikację Polską karę finansową za wprowadzenie zbyt wysokiej - zdaniem regulatora - opłaty za utrzymanie łączy obowiązującej osoby korzystające z samej neostrady. Przedstawiciele KE grożą podjęciem kroków prawnych przeciwko Prezesowi UKE za tę decyzję.