Prawo o ruchu drogowym blokuje rozwój car-sharingu w Polsce - mówi Rzecznik Praw Obywatelskich i wzywa do zmiany przestarzałych przepisów. Teraz pożyczaj... z ryzykiem mandatu.
reklama
Kiedy we Wrocławiu ruszyła pierwsza w Polsce miejska krótkoterminowa wypożyczalnia samochodów elektrycznych, nikt nie spodziewał się, że za korzystanie z tego nowoczesnego rozwiązania przyjdzie płacić mandat.
Może nie wprost "za korzystanie" - a za brak dowodu rejestracyjnego. Wypożyczalnia nie udostępnia oryginału dowodu, bo - jak podaje - szybko zostałby zniszczony albo zgubiony, ponieważ samochody przechodzą z rąk do rąk kilka razy dziennie, nie mówiąc już o problemie ewentualnej kradzieży samochodu wraz z dowodem rejestracyjnym. Ale prawo o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 1260, z późn. zm.) wymaga posiadania dowodu rejestracyjnego, a jego brak jest karany jako wykroczenie. Dochodzi do absurdów - wypożyczalnie zwracają kierowcom zapłacone mandaty...
O sprawie w listopadzie 2017 r. pisały media, a pod koniec grudnia zajął się nią także Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Wskazał konieczność unowocześnienia przepisów Prawa o ruchu drogowym, a jako argument podał stan środowiska w Polsce. Zdaniem RPO upowszechnienie car-sharingu może, dzięki ograniczeniu zbędnego ruchu samochodowego, pomóc w poprawieniu jakości powietrza.
Zobacz, co piszą na ten temat portale:
Moto WP, Transport Publiczny, Portal Komunalny, Business Insider, strona RPO (tekst wystąpienia)
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|