Nie daj sie nabrać na kodeka
Po pobraniu filmu z sieci okazuje się, że wymaga on jakiegoś specjalnego kodeka - zapewne wielu internautów tego doświadczyło. Niestety czasem potrzebny kodek może okazać się złośliwym programem. Na szczęście witryny z takimi kodekami da się dość łatwo rozpoznać - donoszą specjaliści z F-Secure.
reklama
Jak donosi F-Secure, złośliwym programem, który może dostać się na komputer w postaci kodeka często bywa Zlob będący szkodnikiem typu Trojan Downloader. Może on atakować komputery pracujące na platformie Win32.
Na szczęście witryny oferujące kodeki z takim trojanem są łatwo rozpoznawalne, bo często tworzone są według tego samego szablonu. Najczęściej jedynym zmieniającym się elementem strony jest logo w lewym górnym rogu, albo top. Na blogu firmy F-Secure możemy obejrzeć przykłady tych szablonów.
Namawianie użytkowników na pobranie kodeka wydaje się prostą i bardzo skuteczną socjotechniką. Bardzo często zdarza się, że plik wideo wymaga pobrania dodatkowych kodeków, a więc kiedy użytkownik proszony jest o pobranie - nie wzbudza to żadnych podejrzeń. Niejednokrotnie nawet wtedy, kiedy podejrzenia się pojawią, użytkownik woli ryzykować niż zrezygnować z oglądania pobranego filmu.
Kurt Wismer prowadzący bloga anti-virus rants daje na to jedną radę - znaleźć uniwersalny odtwarzacz, który będzie w stanie odtwarzać różne formaty. Jeśli pomimo posiadania takiego programu wymagane będzie pobranie kodeka, można uznać, że jest to podejrzane. Kurt Wismer poleca odtwarzacz VLC media player dostępny dla wszystkich popularnych systemów operacyjnych.