W 2021 roku NFT dominowały przestrzeń internetową. Rynek obrazków zapisanych w blockchainie przyciągał uwagę zarówno dużych inwestorów, jak i zwykłych użytkowników mediów społecznościowych. Każdego dnia pojawiały się nowe kolekcje, galerie cyfrowych małp, misiów, kotów, ikon popkultury przeniesionych do świata tokenów. Kolejne rekordy sprzedaży trafiały na nagłówki portali informacyjnych, a platformy takie jak OpenSea czy Rarible notowały ogromne wzrosty ruchu.
Obecnie zainteresowanie NFT znacząco osłabło. Transakcje w tym segmencie spadły, wiele projektów zniknęło z sieci, a temat przestał być gorącym trendem na Twitterze, YouTube i w serwisach branżowych. W jego miejsce pojawiło się nowe zjawisko, skupione również wokół kryptowalut, ale funkcjonujące na zupełnie innych zasadach. Chodzi o memecoiny.
Memecoiny to kryptowaluty powstałe w oparciu o popularne motywy internetowe. Zamiast zaplecza technologicznego i planów rozwoju, skupiają się na prostym przekazie wizualnym oraz szybko rosnącym zainteresowaniu społeczności. Do najbardziej znanych przykładów należą Dogecoin, Shiba Inu, Pepe, Wojak i Bonk. Ich głównym „kapitałem” jest rozpoznawalność mema, z którym są związane, oraz efekt wiralowy w mediach społecznościowych.

Działanie memecoinów opiera się na dynamice, która w wielu aspektach przypomina zjawiska znane z popkultury i internetu. Popularność danego tokena może wzrosnąć w ciągu kilku godzin na skutek jednego posta na platformie X lub krótkiego klipu na TikToku. Często nie idzie za tym żadna konkretna wartość użytkowa. W wielu przypadkach projekt nie oferuje unikalnej funkcji, nie rozwiązuje żadnego problemu technologicznego i nie posiada długofalowej strategii. Całość napędza wyłącznie popyt wywołany przez zainteresowanie społeczności.
Najlepsze memecoiny przyciągają uwagę dzięki swojej nieprzewidywalności. Wartość takich tokenów może zmieniać się bardzo szybko, zarówno w górę, jak i w dół. To sprawia, że są one traktowane jako forma spekulacji, czasem też jako rozrywka związana z ryzykiem, porównywalna do gier na giełdzie lub zakładów opartych o trendy internetowe.
W przeciwieństwie do NFT, które często miały za zadanie reprezentować unikalne dzieła lub przedmioty kolekcjonerskie w wersji cyfrowej, memecoiny nie próbują budować narracji wokół własności czy ekskluzywności. W ich przypadku kluczową rolę odgrywa tempo, w jakim zyskują rozpoznawalność, oraz skala zaangażowania społeczności internetowej. Czas życia wielu takich tokenów bywa bardzo krótki, jednak w niektórych przypadkach projekty utrzymują się dłużej i zyskują trwałe miejsce na rynku. Dogecoin, który powstał w 2013 roku jako żart, nadal jest jedną z najczęściej notowanych kryptowalut pod względem kapitalizacji rynkowej.
Mechanizm działania memecoinów opiera się na decentralizacji i otwartym dostępie. Token może zostać wygenerowany w kilka minut, a następnie udostępniony do handlu na zdecentralizowanych giełdach. W wielu przypadkach projekty nie mają oficjalnych stron, zespołów czy roadmapów. Popularność opiera się na samej idei oraz prostym przekazie wizualnym, który łatwo rozprzestrzenia się w środowiskach takich jak Discord, Telegram, Reddit czy X.
Ciekawym zjawiskiem jest to, że memecoiny stały się formą internetowego komentarza lub nawet narzędziem ekspresji. Użytkownicy tworzą własne tokeny związane z wydarzeniami politycznymi, postaciami z internetu, zjawiskami kulturowymi. Waluta staje się memem, mem staje się walutą. Ta płynna granica między treścią a wartością rynkową odzwierciedla zmieniający się sposób myślenia o pieniądzu w erze cyfrowej.
Wielu analityków zauważa, że memecoiny pełnią obecnie rolę symboliczną podobną do tej, jaką pełniły NFT w czasie swojego największego boomu. Są formą zaangażowania, próbą uczestnictwa w czymś aktualnym i dynamicznym. O ile w przypadku NFT kluczowy był aspekt własności cyfrowej i unikalności, o tyle memecoiny opierają się na szybkim dostępie, prostocie i kulturze udziału. Nie trzeba posiadać specjalistycznej wiedzy, by wejść w taki projekt, co sprzyja jego viralowemu charakterowi.
Niektóre memecoiny próbują wyjść poza samą funkcję żartobliwego tokena i budują wokół siebie aplikacje, gry lub inne formy integracji społeczności. Inne pozostają jedynie nośnikami humoru i spekulacji. Obserwując rozwój tego zjawiska w ostatnich latach, można zauważyć, że jego siła tkwi w elastyczności i natychmiastowej reakcji na zmieniające się trendy.
Choć tempo, w jakim memecoiny zdobywają popularność, może sugerować, że to zjawisko przejściowe, ich obecność w kulturze internetowej staje się coraz bardziej zauważalna. Z jednej strony stanowią one kontynuację chaosu znanego z czasów NFT. Z drugiej strony Fpokazują, że rynek cyfrowych aktywów nie opiera się już wyłącznie na technologiach i funkcjach, lecz także na emocjach, symbolach i zbiorowej zabawie.
Memecoiny nie są nowym etapem rewolucji finansowej, ale raczej kolejną odsłoną kultury internetu. Taką, która potrafi przenieść mema z forum dyskusyjnego na wykres cenowy w ciągu kilku godzin. I która, przynajmniej na razie, wypełniła lukę po wygasającej modzie na NFT.
Foto: Pexels , treść: materiał partnera
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.