Zazwyczaj, gdy słyszymy nowe wiadomości ze świata robotów, zachwycamy się robotami naśladującymi ludzi i zwierzęta. Słyszymy o robotach chodzących, skaczących, pływających i pełzających. Pytanie tylko, czy naśladowanie natury zawsze ma sens?

Niekoniecznie, czego dowodem jest firma Empire Robotics rozwijająca technologię opracowaną na Cornell University oraz University of Chicago. Chodzi o technologię robotycznego manipulatora, który jest w zasadzie bezkształtny i dopasowuje się do dowolnego przedmiotu.

W języku angielskim to rozwiązanie określane jest jako jamming manipulator. W takim manipulatorze znajduje się ziarnisty materiał oraz powietrze, które może być odsysane, by stworzyć próżnię. Manipulator może się więc zachowywać jak płyn (kiedy "ziarenka" nie są razem ściśnięte), ale może też być twardy, podobnie jak upakowana w paczce kawa.

Idea znana jest od dawna, ale dopiero w tym miesiącu firma Empire Robotics ogłosiła wprowadzenie na rynek pierwszego takiego manipulatora - Versaball. Może on być wykorzystany np. na taśmach produkcyjnych. Filmy poniżej prezentują możliwości manipulatora. Jest on w stanie manipulować nawet delikatnymi przedmiotami, bez potrzeby pomiaru siły nacisku.

Warto mieć na uwadze istnienie takich technologii. Nie kojarzą się one z typowymi narządami istot żyjących, a jednak dają podobne możliwości. Można się nawet spotkać z opiniami, że w przyszłości typu manipulatory mogłyby być zastosowane w protetyce jako dodatkowe końcówki do protez do szczególnych zadań. Może nie będzie to konieczne, jeśli uda się dopracować protezy sterowane myślami lub supertanie protezy open-source.