Producent Nutelli chciał przeszkodzić w zorganizowaniu "Światowego Dnia Nutelli". Ta sympatyczna impreza od lat zrzeszała fanów tłustej słodyczy, a jednak firma Ferrero uznała, że ochrona znaku towarowego jest ważniejsza.
To kolejny tekst z cyklu "absurdy własności intelektualnej".
Znaki towarowe wymyślono po to, aby określone produkty kojarzono z oryginalnymi producentami. Niestety dziś znaki towarowe zaczynają żyć własnym życiem, podobnie jak prawa autorskie i patenty, które już dawno nie służą pierwotnym celom.
Ostatnim tego dowodem jest zachowanie firmy Ferrero, producenta masła orzechowego Nutella.
Przedstawiciele tej firmy zorientowali się, że 5 lutego organizowany jest Światowy Dzień Nutelli (World Nutella Day). Jest to żywa od 2007 roku inicjatywa fanów, a szczególnie jednej superfanki Sary Rosso. Światowy Dzień Nutelli ma m.in. swoją stronę internetową i stronę na Facebooku.
W ubiegłym tygodniu Sara Rosso otrzymała żądanie zaprzestania naruszania praw do znaku towarowego Nutella. Oczywiście firma nie mogła zabronić organizacji dnia Nutelli, ale nie życzyła sobie używania słowa "nutella" i zażądała usunięcia strony internetowej inicjatywy oraz powiązanych z nią kont na Facebooku i Twitterze.
fot. Janine (lic CC BY 2.0)
Sara Rosso uznała ostatecznie, że organizacja dnia Nutelli w roku 2014 nie będzie możliwa. Oburzyło to wiele osób. Serwisy informujące o sprawie szybko znalazły odpowiednie słowo dla przedstawicieli Nutelli - "nuts", czyli "orzeszki", ale także "wariaci". Pojawiły się propozycje bojkotowania Nutelli, jeśli oczywiście ktoś ma na tyle silną wolę.
Kilkanaście godzin temu Sara Rosso poinformowała, że liczne głosy wsparcia pomogły. Firma Ferrero wyraziła chęć "pozytywnego rozwiązania tej sytuacji". Sara Rosso stwierdziła też, że nie ma zamiaru publikować otrzymanych od Ferrero dokumentów, aby nie jątrzyć sprawy. Wydaje się więc, że nie byłby to materiał stawiający Ferrero w dobrym świetle.
Firma Ferrero wydała nawet oficjalny komunikat dotyczący tej sprawy. Czytamy w nim, że "sprawa narosła z powodu rutynowej procedury obrony marki, która została wszczęta jako wynik nadużycia marki Nutella na stronie fanowskiej". Firma przyznała zatem, że nie bardzo myślała o tym, co robi i kogo krzywdzi.
Atakowanie własnych fanów z powodu "własności intelektualnej" ma już dość długą tradycję. Warto przypomnieć choćby atak Kazika na swojego fana, którego podłożem były prawa autorskie. Podobne rzeczy robił amerykański piosenkarz Prince. Przypadek Nutelli nie jest może tak drastyczny, ale jest podobnie absurdalny. "Własność intelektualna" służąca promocji i budowaniu marki została wykorzystana, by zniechęcać i zniesmaczać.
Czytaj: Google chciała regulować język szwedzki. To nie żart
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|