Polska Partia Piratów znów istnieje jako zarejestrowane ugrupowanie polityczne. Jej liderzy mają zamiar aktywnie uczestniczyć nie tylko na polskiej, ale także na unijnej scenie politycznej, nosząc się z zamiarem współtworzenia Europejskiej Partii Piratów.
reklama
Czytelnicy Dziennika Internautów zapewne pamiętają, że w roku 2008 działała w Polsce "pełną parą" Partia Piratów. W roku 2009 donosiliśmy o jej problemach prowadzących do wykreślenia partii z ewidencji ugrupowań politycznych. Przestała ona działać oficjalnie, ale polski ruch piracki jednak przetrwał.
O możliwym odrodzeniu się w Polsce Partii Piratów pisaliśmy ostatnio w lipcu ubiegłego roku. Donosiliśmy wówczas, iż wyłoniły się dwie "pirackie" frakcje - jedna zbliżona do pierwotnych założycieli Polskiej Partii Piratów, druga całkiem nowa.
Dziś możemy donieść, że Polska Partia Piratów została wpisana do ewidencji partii politycznych. Redakcja Dziennika Internautów dowiedziała się o tym od Radosława Pietronia, członka zarządu dawnej Partii Piratów i współtwórcy tej, która została właśnie zarejestrowana. Można więc powiedzieć, że Polska Partia Piratów zachowała pewną ciągłość pomimo wykreślenia z ewidencji.
Procedura rejestracji ciągnęła się od sześciu miesięcy.
- Dopiero pod koniec zeszłego tygodnia otrzymaliśmy informację z Sądu Okręgowego w Warszawie o wpisaniu nas do ewidencji partii politycznych pod numerem 328, zgodnie z postanowieniem z dnia 21 stycznia 2013 r. (decyzja wydana 29 stycznia). Dołączamy dokumenty informujące o wpisie, a tym samym prezentujemy nasz nowy system BIP - http://bip.partiapiratow.org.pl/Biuletyn/StanPrawny - oświadczyli przedstawiciele "nowej" partii.
Najbliższe dni mają upłynąć twórom partii na "dopinaniu wszystkich kwestii formalnych" związanych z obowiązkami narzuconymi przez ustawę o partiach politycznych. Już we wtorek lub środę ma ruszyć przyjmowanie deklaracji członkowskich od osób chętnych do wstąpienia w szeregi Polskiej Partii Piratów.
Radosław Pietroń powiedział Dziennikowi Internautów o ambicjach partii wybiegających poza polską scenę polityczną. Trwają obecnie negocjacje mające na celu utworzenie PP-EU, czyli europejskiej Partii Piratów, która mogłaby się zająć koordynacją wyborów do Europarlamentu w 2014 roku.
Polska Partia Piratów ma być jednym z głównych negocjatorów i prawdopodobnie w drugiej połowie zorganizuje ona konferencję nowej europejskiej partii. W internecie można znaleźć deklarację programową, pod którą polscy piraci podpisali się rok temu w Pradze. Informacje o procesie negocjacji można znaleźć na stronie PPEU.net.
Dziennik Internautów pytał też o możliwy podział Polskiej Partii Piratów, ale zdaniem Radosława Pietronia trudno mówić o podziale. Jego zdaniem w przeszłości pewna grupa ludzi chciała zyskać na przejęciu nazwy Partii Piratów w atmosferze protestów przeciwko ACTA. Według Pietronia były to osoby słabo zaangażowane w ruch piracki, wcześniej wyrzucone z Ruchu Palikota.
- Te osoby przyciągnęły do siebie także trochę nowych ludzi, chętnych do działania w zgodzie z pirackimi ideami, ale większość z nich, po tym jak zauważyła, co tam się dzieje, skontaktowała się z nami - wszystkie takie osoby będą z nami współpracować i będziemy razem działać na rzecz ruchu pirackiego w Europie i na świecie. Wniosek, który został złożony do sądu przez tamtą grupę, zostanie odrzucony przez sąd, ponieważ nie może być w Polsce dwóch partii o takiej samej nazwie (...) Tamta grupa planuje teraz zarejestrować nową partię - twierdzi Pietroń.
Ruch piracki w Europie wydaje się rozwijać dynamiczniej niż sądzono, a wydarzenia polityczne zdają się świadczyć o jednej rzeczy - główną zaletą różnych partii pirackich jest brak elit, natomiast ich główną wadą jest... brak elit.
Ten brak elit sprawa, że od czasu do czasu pojawiają się ludzie, którzy widzą w ruchu pirackim szansę na zrobienie szybkiej kariery. Tacy ludzie czasem wręcz naruszają idee pirackie, czego dobrym przykładem była niemiecka członkini Partii Piratów zastrzegająca prawa do swojej książki.
Nie oznacza to jednak, że piraci w polityce to wyłącznie karierowicze-ekshibicjoniści. Dobrym przykładem dojrzałego pirata jest piracki europoseł Christian Engström, który nieraz wykazał się czujnością i rozsądkiem przy bronieniu interesów swoich wyborców. Pozostaje więc życzyć Polskiej Partii Piratów, aby po tym "nowym starcie" budowała ona swoje szeregi w sposób równie czujny i rozsądny.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|