Podczas gdy przedstawiciele wydawców analizują piractwo, firma Nielsen postanowiła sprawdzić, jak ludzie słuchają muzyki i w jaki sposób ją kupują. Wyniki pokazują, że konsumpcja muzyki to złożone zjawisko, które daje sporo okazji do zarobienia pieniędzy.
reklama
Organizacje finansowane przez przemysł rozrywkowy (np. RIAA, MPAA, IFPI) coraz mocniej skupiają się na walce z piractwem pomimo faktu, że coraz bardziej wątpliwy jest sens tej walki. Zniszczenie czegokolwiek nie przyniesie nikomu zysku. Trzeba raczej zadbać o stymulowanie sprzedaży i pobudzenie konsumpcji muzyki i filmów, co "antypiratów" nieszczególnie interesuje.
Garść bardzo ciekawych danych na temat konsumpcji muzyki w świecie dzisiejszych mediów udostępniła firma Nielsen, która opublikowała wyniki badań pn. Music 360, przygotowanych na podstawie 3 tys. wywiadów online na grupie osób reprezentatywnej dla społeczeństwa amerykańskiego.
Wyniki badania zwracają uwagę przede wszystkim na to, że konsumpcja muzyki jest zjawiskiem złożonym, a nie ograniczonym tylko do muzyki pobieranej na dysk albo kupowanej na płytach.
Po pierwsze - nadal najbardziej liczy się radio.
Po drugie - nastolatkowie najczęściej słuchają muzyki przez YouTube. Robi tak aż 64% z nich. Poza tym:
Istotna jest odpowiedź na pytanie o to, co składania ludzi do kupienia muzyki.
Jeśli chodzi o płacenie za muzykę, to istotne są następujące informacje:
Przyznacie, że badania Nielsena mogą nieco zmienić spojrzenie na konsumpcję muzyki. Potwierdzają one po części to, o czym mówiły badania Google/PRS - pobieranie muzyki na dysk nie ma kluczowego znaczenia dla jej konsumpcji. Nie jest więc tak, że niszczenie P2P coś znacząco zmieni, skoro ludzie i tak mają mnóstwo muzyki w radiu i lubią to.
Młodzież nie ma dużo finezji, jeśli chodzi środki techniczne do słuchania muzyki - wystarcza jej słuchanie z YouTube. To wcale nie musi oznaczać nowych form piractwa, bo przecież YouTube ma podpisane umowy z wytwórniami i dzieli się nimi przychodami z reklam.
Poza tym dane Nielsena pokazują gusta konsumentów. Mężczyźni chcą rocka, więc przydałoby się jakiegoś wyprodukować. Nastolatkowi może nie uda się sprzedać płyty, ale można mu wcisnąć plakat. Muzyka z programów i gier? Tak, lubimy ją, ale nie zawsze możemy ją kupić. Zresztą wiele razy na forach da się znaleźć wątek w stylu "Jaka muzyka jest w tej reklamie?". W tle takiego wątku zazwyczaj czai się choć jedna osoba gotowa płacić za muzykę.
Przemysł muzyczny powinien dziś myśleć kategoriami "konsumpcja, konsumpcja, konsumpcja". Niestety często można odnieść wrażenie, że przemysł powtarza w kółko "zły internet", "zły internet", "zły internet".
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|