Digg.com, pierwowzór naszego Wykopu i jeden z pionierów tzw. Web 2.0, został kupiony przez Betaworks, firmę stojącą za takimi produktami, jak bit.ly, news.me oraz Chartbeat. Mówi się, że Digg został kupiony za małą sumę, ale prawda może być bardziej złożona.
reklama
Dziś termin Web 2.0 nie robi takiego wrażenia, jak jeszcze 4 lub 5 lat temu. Po prostu serwisy społecznościowe uważamy za naturalną część internetu. Kiedyś było inaczej. Mówiło się wówczas, że świat przechodzi na nowy "społecznościowy internet", w którym każdy użytkownik jest twórcą. Serwis Digg.com uważany był za jednego z pionierów Web 2.0. W roku 2006 założyciel Digga Kevin Rose uważany był za "cudownego dzieciaka", podobnie jak dziś Mark Zuckerberg.
Wszyscy dziś trąbią o tym, że firma Betaworks kupiła Digga. Podawane są różne finansowe szczegóły transakcji, które jednak nie zostały oficjalnie podane do publicznej wiadomości. Warto natomiast spojrzeć na to, co Digg.com i jego nowy właściciel mają do powiedzenia.
Na blogu Betaworks jest krótki wpis o superkrótkim tytule "digg". Potwierdza on jedynie, że Betaworks rzeczywiście kupiła Digga, a potem pada istotne zdanie: "Zmieniamy Digga z powrotem w startup. Niski budżet, mała ekipa, szybkie cykle".
To jedno zdanie więcej mówi o znaczeniu tej transakcji niż rozbudowane wpisy z plotkami na temat finansów. Betaworks ma świadomość, że kupuje serwis pionierski z rozpoznawalną marką, ale też wymagający gruntownej przemiany. Wybranie formuły startupu sugeruje, że nawet Betaworks nie wie dokładnie, w którą stronę zmiany powinny pójść. Z pewnością istnieje jakaś wizja, ale jest ona elastyczna i nie będzie bazować tylko na znanej marce.
Również na blogu Digga we wpisie dotyczącym przejęcia możemy poczytać o "powrocie do startupowych korzeni". Dowiadujemy się też, że Betaworks chce połączyć pioniera social bookmarkingu z usługą News.me oraz generalnie włączyć go do swoich usług związanych z newsami. To oznacza ekspansję na urządzenia iPhone oraz iPad. Nowym CEO Digga będzie założyciel Betaworks John Borthwick.
Wpis na blogu Digga wyraźnie daje też do zrozumienia, że jego twórcy od pewnego czasu zastanawiali się nad tym, co z serwisem zrobić.
Tyle wiadomo oficjalnie. Ponadto, powołując się na swoje własne źródła, Wall Street Journal podaje, że Digg.com został kupiony po obniżonej cenie 500 tys. USD. Wszyscy powtarzają tę liczbę, gdyż podał ją WSJ, ale z doniesień nie mniej wiarygodnego TechCruncha wynika, że Digg został sprzedany znacznie drożej. Możliwe, że 500 tys. USD to było tylko częścią bardziej złożonej transakcji.
Cena 500 tys. USD wydaje się zresztą wysoce nierozsądna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Digga odwiedza 7 mln ludzi miesięcznie (dane comScore), a poza tym dysponuje on bardzo rozpoznawalną i w gruncie rzeczy lubianą marką.
Ciekawe informacje podaje jeszcze Alexia Tsotsis, również na łamach TechCruncha. Jej zdaniem Digg został w rzeczywistości sprzedany trzem podmiotom. Były to LinkedIn, Washington Post oraz Betaworks.
Washington Post miał wcześniej kupić ekipę Digga, a LinkedIn patenty na technologię głosowania przez klikanie (cóż... takie są amerykańskie patenty). W sumie obydwa podmioty wyłożyły na to 15 mln USD. Betaworks mogła kupić pozostałe zasoby, czyli domenę, kod, dane i "użytkowników" (zob. Digg Sold To LinkedIn AND The Washington Post And Betaworks).
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|