Koncern z Redmond po raz kolejny zapowiedział walkę z bałaganem w swoim sklepie z mobilnymi aplikacjami dla Windows Phone. Na celownik wzięte zostaną przede wszystkim podróbki.
Todd Brix wyjaśnia na blogu Microsoftu, że na początek firma chce się rozprawić z problemami dotyczącymi podróbek. Zmusi to jednak koncern do dodatkowej analizy umieszczanych w sklepie narzędzi.
Wykorzystywanie zastrzeżonych nazw, takich jak "MSN" czy "YouTube", ma być zabronione w aplikacjach, których główne funkcje nie są związane z daną usługą. Microsoft tłumaczy jednak, że w miarę możliwości deweloperzy powinni całkowicie unikać tego typu zwrotów.
Amerykański koncern wciąż walczy także z masowym wysyłaniem kilku wersji bardzo podobnych narzędzi do Marketplace. Zauważyliśmy małą grupę deweloperów, która wciąż masowo publikuje aplikacje - tłumaczył już w ubiegłym roku Brix na blogu Microsoftu.
Ostatnim razem pomysłem firmy na walkę z tego typu procederem było ograniczenie do 10 maksymalnej liczby aplikacji, jakie może przesłać każdego dnia jeden deweloper. Teraz Microsoft poinformował, że usuwane będą narzędzia, które pojawiają się w kilku różnych kategoriach, a różnią się od siebie jedynie drobnymi szczegółami (np. tylko ikoną i nazwą).
Programiści aplikacji dla systemu Windows Phone ograniczeni będą również do wykorzystywania tylko pięciu tagów. Do tej pory często dodawano do nich popularne zwroty, jak nazwy usług czy znanych ludzi. Jeśli znajdziemy przy opisie danego programu słowo kluczowe, które do niego nie pasuje, będziemy takie tagi kasowali - napisał Brix.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|