Kevin George Poe został aresztowany przez FBI po tym, jak wspólnie z grupą Anonymous przeprowadził trwający aż 5 dni atak DDoS. Poszkodowana witryna amerykańskiego wokalisty była przez ten czas niedostępna dla innych internautów.

Czytaj także: Wyciekły hasła i adresy e-mail należące do ONZ

- Akt oskarżenia rzuca światło na zwiększającą się liczbę ataków DDoS, przeprowadzaną przez przestępców i internetowych aktywistów - powiedział Mike Paquette z Corero Network Security. - Użytkownicy często wykorzystują tego typu metody dla zysów finansowych bądź wyłącznie do wyrażenia swojego politycznego lub ideologicznego stanowiska.

Według prawa obowiązującego w Los Angeles nieautoryzowane wykorzystanie zabezpieczonego komputera, a także zakłócenie działania sieci informatycznej może skończyć się wyrokiem nawet 15 lat więzienia. Jak zauważa przy tym serwis TheNextWeb, byłaby to niezwykle wysoka kara, biorąc pod uwagę, że jedynym widocznym efektem było zablokowanie dostępu do strony muzyka.

Wbrew aktowi oskarżenia wątpliwe wydaje się również samo organizowanie tego typu operacji przez Anonymous. Do tej pory internetowi aktywiści zajmowali się na przykład protestami związanymi z łamaniem przez rządy praw człowieka, a niedawno zapowiedziano także operację "Robin Hood", która miała zatrząść sektorem bankowym.

Czytaj także: Anonymous przekażą pieniądze bogatych biednym?