Podczas wejścia 1&1 na polski rynek Daniel Kotyras, Dyrektor ds. Marketingu i PR w NetArt, był spokojny i nie planował większych zmian w ofercie nazwa.pl. Wówczas wierzono w silną i stabilną pozycję na rynku. Niedługo firma NetArt powinna wprowadzić zmiany, które będą korzystne dla użytkowników, a zarazem konkurencyjne dla uczestników rynku.

>> Czytaj też: 1&1 z nową ofertą i ambicjami na lidera

- W tym roku zarówno nasi dotychczasowi Klienci, jak i przyszli spodziewać mogą się wielu zmian i ulepszeń. Jednak wszystkie nasze ruchy są wynikiem wielu analiz oraz odpowiedzią na potrzeby rynku. Podejmowanie nagłych decyzji w wyniku działań konkurencji byłoby nierozsądne, mogłoby zaburzyć długofalową koncepcję rozwoju firmy. Zgodnie z założeniem, które przyjęliśmy jakiś czas temu – największy nacisk kierujemy na rozwój narzędzi dodawanych do serwerów, które zwiększają możliwości wykorzystania usług. Oczywistym jest, że wraz z nimi zmieniać musi się również sama usługa, jednak nie chcielibyśmy w tym momencie zdradzać szczegółów planowanych zmian, do których bardzo intensywnie się przygotowujemy – tłumaczy Natalia Niebielska, Kierownik Sekcji Public Relations w NetArt.

Warto wspomnieć, że również na aplikacje usprawniające pracę użytkownika z serwerem stawia firma 1&1, która w ten sposób chce zbudować swoją markę na polskim rynku.

Niedawno informowaliśmy w Dzienniku Internautów o firmie home.pl, która zniosła limit transferu danych w swoich usługach hostingu. NetArt nie zdradza swoich planów, nie zaprzecza także możliwości zlikwidowania ww. parametru, z którego zrezygnowały już dużo mniejsze firmy, w tym między innymi: Ovh, group5, w8w czy securityhost.

>> Czytaj też: Hosting po polsku, cz. II: oferty płatne, serwery dedykowane, kolokacja

- Oczywiście zniesienie limitów transferu przez firmę home.pl uważamy za bardzo pozytywny przejaw kierunku, w jakim rozwija się rynek. Tego typu działania, stymulujące całą branżę hostingową, zawsze przyjmujemy z wielkim entuzjazmem – mimo że dotyczą naszej konkurencji. Cieszymy się, że możemy obserwować ewolucję rynku usług internetowych, a jeszcze bardziej zadowala nas fakt, że możemy w niej uczestniczyć – dodaje Niebielska.