Badacze po raz kolejny dowiedli, że nie można bezgranicznie ufać wbudowanym w programy funkcjom.
Tryb prywatny, czy w Google Chrome "incognito", miał umożliwić użytkownikom surfowanie w sieci bez pozostawiania śladów na lokalnym komputerze. Jak się okazało, pomimo iż funkcja jest obecnie zaimplementowana we wszystkich najpopularniejszych przeglądarkach, wciąż pojawia się wiele luk, które pozwalają na przechwycenie informacji o odwiedzanych witrynach.
Przypomnijmy, że w odróżnieniu od normalnej sesji przeglądarki, w trybie prywatnym nie powinny być zapisywane żadne informacje dotyczące odwiedzanych witryn, w tym ciasteczka oraz pliki tymczasowe zawierające na przykład elementy graficzne stron.
O ile same przeglądarki radzą sobie z tym całkiem nieźle, już po instalacji rozszerzeń sytuacja diametralnie się zmienia. Co jednak najistotniejsze, jak dowodzą badania, o których niedawno informowaliśmy w Dzienniku Internautów, aż 99,4% przeglądarek w Polsce jest wyposażonych w dodatek Adobe Flash. Automatycznie więc można założyć, że problem z prywatnością w trybie incognito jest bardzo powszechny. W przypadku Flasha, głównym problemem jest osobny system "ciasteczek", w których wtyczka przechowuje informacje o niektórych z odwiedzonych stron, a także często pobierane elementy w celu ograniczenia transferu.
Na szczęście problem we wtyczce od Adobe został już naprawiony, jednak z pewnością dostępnych jest wiele rozszerzeń, które nie dbają w należyty sposób o prywatność użytkowników. Warto także zauważyć, że Google Chrome oraz Internet Explorer domyślnie wyłączają rozszerzenia w trybie prywatnym. Biorąc pod uwagę popularność przeglądarek w Polsce, najniebezpieczniejszy pod tym kątem wydaje się zatem Firefox.
Przeprowadzono także badania, które miały wskazać, kiedy użytkownicy najczęściej wykorzystują tryb prywatny. Okazało się, że jedną z częstszych sytuacji były zakupy prezentów, kiedy to liczy się efekt niespodzianki. Najczęściej tryb prywatny jest jednak wykorzystywany (o dziwo!) podczas przeglądania informacji biznesowych i załatwiania spraw osobistych. Tylko około 8 proc. badanych używała trybu prywatnego do poszukiwania materiałów o charakterze pornograficznym, a 6 proc. ogólnie do przeglądania sieci.
Interesujący jest także fakt, iż tryb prywatny jest wykorzystywany z różną częstotliwością w różnych przeglądarkach. Użytkownicy Internet Explorera widocznie nie boją się o swoją prywatność - tylko 2 proc. z nich przegląda sieć incognito, podczas gdy aż 14 proc. posiadaczy Safari woli zachować historię przeglądanych stron tylko dla siebie.
Czytaj także: IE9: kolejny prototyp dla programistów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|