Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dziś wchodzi w życie nowelizacja ustawy o informatyzacji. Teoretycznie powinniśmy bez problemu móc kontaktować się z organami administracji przez internet i w ten sposób formalnie, "urzędowo" załatwić wiele spraw. I to bez wymogu posiadania tzw. kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Niestety tylko teoretycznie...

Problem nie tylko w tym, że dziś weszła w życie ustawa, do ktorej wciąż brak jest szczegółowych rozporządzeń. Chodzi przede wszystkim o "techniczny" bałagan w stosowanych przez administrację rozwiązaniach. Generalnie można go określić tak: każdy sobie rzepkę skrobie...

I tak, po co np. Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) elektroniczna skrzynka podawcza w ePUAP, do której nie trzeba kwalifikowanego podpisu elektronicznego, skoro można mieś swoją własną niezależną od ePUAP skrzynkę, która już takiego podpisu wymaga i nie ma żadnego związku z zaufanym profilem ePUAP? Jak rozumiem, założenie jest takie, że każdy konsument, który chciałby np. zgłosić do Urzędu niezgodne z prawem praktyki konsumenckie, na pewno ma bezpieczny kwalifikowany podpis elektroniczny weryfikowany ważnym certyfikatem kwalifikowanym.

Sprawę odkryłem, kiedy w związku z moimi wątpliwościami odnoścnie legalności praktyk związanych z funkcjonowaniem płatności w Mobilnym Gadu-Gadu oraz moimi zastrzeżeniami związanymi z wprowadzeniem przez QXL Poland opcji "Płacę z Allegro" chciałem dokonać elektronicznie stosownych zgłoszeń do UOKiK. Niestety, skończyło się na żądaniu ode mnie kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Co ciekawe, miałem możliwość wypełnienia stosownego formularza, podania danych kontaktowych, PESEL, mozolnego opisania sprawy itd., więc już cieszyłem się, że się uda, kiedy po kliknięciu dalej zostałem zaskoczony podchwytliwym pytaniem, w jakim centrum certyfikacyjnym mam wykupiony kwalifikowany podpis elektroniczny.

Pewnym rozwiązaniem okazało się zgłoszenie spraw za pośrednictwem maila na podany na stronach Urzędu adres poczty elektronicznej. Bardzo szybko dostałem odpowiedź, która niestety była z automatu. W obszernym mailu Urząd dziękuje mi za kontakt, a treść przesłania jest w istocie mniej więcej taka: może coś zrobimy, może nie. Ważniejsze jest jednak na końcu pouczenie:

Jednocześnie wyjaśniamy, że Prezes UOKiK informację na piśmie o sposobie załatwienia zgłoszonej sprawy wraz z uzasadnieniem przekazuje w odpowiedzi na formalne zawiadomienie (art. 86 ust. 4 ustawy). Zawiadomienie takie zgłasza się na piśmie wraz z uzasadnieniem (art. 86 ust. 1 i art. 100 ust. 1 ustawy), może ono w szczególności zawierać: wskazanie przedsiębiorcy, któremu jest zarzucane naruszenie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, opis stanu faktycznego, uprawdopodobnienie naruszenia przepisów ustawy a także dane identyfikujące zgłaszającego zawiadomienie. Do zawiadomienia dołącza się wszelkie dokumenty, które mogą stanowić dowód naruszenia przepisów ustawy(art. 86 ust. 2 i 3).

Aha, czyli zatem moje zgłoszenia dokonane za pomocą maili tak naprawdę nie istnieją jako formalne zawiadomienia. Pozostaje więc zniszczyć trochę lasów deszczowych na papier, wydrukować pisma i pofatygować się na pocztę, by zapłacić przynajmniej 3-4 zł za każdy polecony. Jak widać działalność pro publico bono (taki charakter mają moje zgłoszenia) musi niestety kosztować ;)

>> Czytaj także: Od dziś rewolucja w e-administracji... teoretycznie

Ciekawa sprawa, że obecnie mając profil w e-sądzie, mogę bez kwalifikowanego podpisu elektronicznego składać nawet pozwy. W tym kontekście fakt, że nie mogę złożyć zawiadomienia na nieuczciwe praktyki konsumenckie do UOKiK wydaje się absurdalny. Podobnie zresztą jak to, że tworzy się uniwersalną e-platformę dla kontaktów z administracją, do której nie podłączają się ważne centralne organy lub urzędy, bo wolą "promować" swoje własne, indywidualne rozwiązania.

Rafał CisekInny przykład jak (nie) działa polska e-administracja, tym razem mimo teoretycznego podpięcia do ePuap, opisywałem przy okazji artykułu Dopisz się do spisu wyborców przez internet.

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *