Internetowe aplikacje MS Office (Word, Excel, PowerPoint i OneNote) są dostępne wśród usług Windows Live. Korzystają one z internetowego dysku SkyDrive, co daje użytkownikowi 25 GB miejsca na dokumenty. 

Mieszkańcy USA, UK, Kanady i Irlandii mogą po prostu udać się pod adres Office.live.com. Osoby mieszkające w innych krajach powinny kliknąć na ten link, aby uzyskać dostęp. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że interfejs nie będzie dostępny w wersji polskiej.

fot. - Office Web Apps, Word, widok edycji

Z Office Web Apps mogą korzystać użytkownicy Windowsa, Mac OS X i Linuksa używający przeglądarek IE, Firefox lub Safari. Dobrze jest posiadać zainstalowaną wtyczkę Silverlight. W czasie prób przeprowadzonych przez DI aplikacje Office Web Apps działały także na przeglądarce Chrome uruchomionej na Linuksie. Warto próbować z innymi przeglądarkami.

Co można zrobić dzięki Office Web Apps? Przede wszystkim można wgrać swoje dokumenty na wirtualny dysk, przeglądać je i udostępniać innym. Dzięki Silverlight wgrywanie może się odbywać poprzez przeciąganie i upuszczanie plików na przeglądarkę.

Można też tworzyć własne dokumenty, edytować je w przeglądarce i w każdej chwili przejść do edycji w desktopowej wersji pakietu MS Office. Excel i OneNote dają możliwość pracy grupowej. Można też odwiedzać stronę Office.live.com za pomocą telefonu i mobilnie przeglądać swoje dokumenty.

fot. - Office Web Apps, OneNote, widok edycji

W ocenie DI Office Web Apps nie jest tak wygodny w obsłudze, jak Google Docs. Interfejs jest przejrzysty, ale wszystko działa bardziej topornie. Odczuwa się brak widoku układu wydruku w czasie edycji i brak niektórych funkcji już obecnych w Google Docs (np. rysowania).

Z drugiej strony Office Web Apps lepiej radzi sobie z importowaniem dokumentów Office i dobrze współpracuje z desktopową wersją tego programu. Z tego powodu aplikacje tę szybko polubią użytkownicy pakietu biurowego Microsoftu. Google ma teraz większy problem. Musi nie tylko przekonać firmy, że webowe aplikacje biurowe są wystarczające. Firma będzie musiała przekonać, że to jej produkt jest lepszy.