Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

iPad zwiastuje koniec bezpłatnych newsów online?

Forsal.pl 06-04-2010, 10:24

Drogi czytelniku, jeśli czytasz ten tekst w internecie, robisz to za darmo. Ale wydawcy prasy na całym świecie zadają sobie pytanie: ile byłbyś w stanie zapłacić za niego. Pojawienie się iPada może oznaczać rychły koniec darmowego dostępu do gazet online.

robot sprzątający

reklama


Planowana na początek kwietnia amerykańska premiera tabletu iPad, dotykowego przenośnego komputera, na którym będzie można łączyć się z internetem i czytać gazety oraz książki, może być przełomem dla rynku prasy. Da wydawcom impuls do tego, by po latach rozdawania swojej pracy za darmo w sieci choćby częściowo znowu pobierać za to pieniądze. A przecież urządzenie Apple’a nie jest i nie będzie jedyne na rynku. Krótko po nim pojawi się HP Slate namaszczony przez szefa Microsoftu Steve’a Ballmera, a potem następne urządzenia. Nie wspominając już o e-czytnikach, takich jak Kindle, Nook, Sony Reader, a nawet polskim eClicto. Wszystkie będą coraz tańsze, coraz szybsze i coraz powszechniejsze.

>>> Czytaj: 7 rzeczy, do których iPad się (nie)nadaje

Ale choć amerykańskie media mocno podgrzewają atmosferę wokół debiutu iPada, ich szefowie nie są wcale przekonani, że urządzenie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uratuje przeżywający kłopoty biznes informacyjny. Choć dostępna na przenośnym urządzeniu, będzie to tak naprawdę wciąż oferta gazet w internecie, w którym prawie wszystkie informacje są dziś za darmo. A taki sposób docierania do czytelnika tak naprawdę dziś się nie sprawdza. Sama reklama nie jest w stanie utrzymać kosztownych redakcji. To zbyt małe pieniądze – powtarza od jakiegoś czasu John Ridding, prezes Financial Timesa, jednej z nielicznych gazet na świecie, która z powodzeniem pobiera opłaty za dostęp do swoich artykułów.

Dlaczego tak jest, skoro na reklamę w internecie firmy wydają już więcej niż w prasie, a w niektórych krajach prawie tyle co w telewizji? Po pierwsze chętnych do podziału pieniędzy w sieci jest więcej niż w innych w segmentach medialnego rynku. Po drugie w internecie czytamy inaczej. Szybko, niecierpliwie, mniej uważnie. Dlatego przez reklamodawców, chcących dotrzeć do nas ze swoimi produktami i usługami online, postrzegani jesteśmy gorzej, niż gdy płacimy za gazetę w kiosku. Reklamodawca jest gotowy zapłacić za dotarcie do jednej osoby w sieci dziesięć razy mniej, niż gdyby kupował tę reklamę w wydaniu papierowym. Z tego powodu mamy do czynienia z sytuacją dość paradoksalną. Choć np. wydanie internetowe The New York Times notuje około 18,2 mln użytkowników miesięcznie, przynosi to najwyżej kilkanaście procent przychodów wydawcy. Zdecydowana większość pochodzi wciąż z wydania papierowego. Tymczasem przychody Financial Timesa ze sprzedaży swoich treści wzrosły o 43 proc., a liczba korzystających z nich abonentów urosła o 15 proc. do 126 tys. Dotychczas wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem i czuliśmy się jak odszczepieńcy. Dziś okazuje się, że nasz model się sprawdza – dodaje John Ridding.

Więcej w Forsal.pl w tekście pt. iPad: Wydawcy prasy powinni się uczyć od Steve’a Jobsa, jak sprzedawać gazety w internecie

Michał Fura

Forsal.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Forsal.pl