Po dziewięciu dniach w areszcie znany wietnamski bloger został uwolniony. Powód? Wizyta przewodniczącego Partii Komunistycznej w Australii i Nowej Zelandii.
reklama
Bui Thanh Hieu spędził w areszcie dziewięć dni. Zarzucono mu zamiar rozprowadzania antychińskich koszulek. Ze względu na bardzo bliskie stosunki z Państwem Środka wszelkie działania wymierzone w to państwo są w Wietnamie ścigane. Jednak wczoraj bloger został uwolniony. Jako powód podane zostało "anulowanie środków zapobiegawczych". Hieu sam jest zdziwiony takim obrotem sprawy.
Jednak tego samego dnia Nong Duc Mahn, stojący na czele wietnamskiej Partii Komunistycznej, rozpoczął wizytę w Australii i Nowej Zelandii, gdzie zapewne nie uniknie kłopotliwych pytań o przestrzeganie praw człowieka. Dlatego też potrzebne były jakieś argumenty mogące działać na jego korzyść. Uwolnienie znanego blogera doskonale się do tego celu nadaje.
Hieu ostatnio ostro krytykował politykę Hanoi wobec Chin, a także spory o ziemię z kościołem katolickim. Potwierdził on, że został zatrzymany w związku z zamiarem rozprowadzania t-shirtów krytykujących udział Chin w programie dotyczącym kopalni boksytów, a także w związku z żądaniami tego państwa wobec wysp na Morzu Południowochińskim - podaje agencja Reuters w artykule Vietnam frees blogger ahead of Australia visit.
Praktyka uwalniania popularnych opozycjonistów czy internautów jest stosowana w Wietnamie od dłuższego czasu. Z punktu widzenia mieszkańców tego kraju nie ma to jednak większego znaczenia. Zachodni przywódcy zapewne w większości także nie traktują tego typu działań poważnie. Do trwałych zmian w polityce wewnętrznej droga jeszcze daleka.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|