MAFIAA doprowadziła w końcu do zamknięcia The Pirate Bay. Sąd Okręgowy ze Sztokholmu nakazał firmie Black Internet, dostawcy usług hostingowych dla The Pirate Bay, zamknięcie serwisu. Symbol wolnej wymiany plików w sieci szybko jednak "wypłynął na powierzchnię", choć nie u wszystkich internautów już działa.
Na Black Internet w przypadku odmowy zostałaby nałożona kara w wysokości 500 tysięcy koron (ok. 70 600 USD).
Mimo odcięcia The Pirate Bay przez Black Internet po kilku godzinach serwis znów zaczął funkcjonować. Jak można się było domyślać, szwedzki ISP nie był jedynym, który świadczył usługi Zatoce Piratów.
Na oficjalnym blogu The Pirate Bay można przeczytać oświadczenie ze strony właścicieli serwisu:
MAFIAA wydała miliony dolarów i zmarnowała niezliczoną ilość czasu, żeby zamknąć nasz serwis. Wydaje nam się, że użyli również łapówek, ponieważ łamie to wiele praw nie tylko w Szwecji, ale i w Unii Europejskiej, nie mówiąc już o łamaniu praw człowieka. I co z tego mają? Trzy godziny częściowego braku funkcjonowania serwisu.
Nie u wszystkich jednak Pirate Bay już działa. W Polsce wiele osób wciąż ma problemy z wejściem na stronę TPB. W niektórych przypadkach trzeba po prostu poczekać na odświeżenie wpisów na serwerach DNS.
Działania szwedzkich władz mogą dziwić tym bardziej, że na 27 sierpnia planowane jest oficjalne przejęcie The Pirate Bay przez Global Gaming Factory i tym samym zalegalizowanie działalności serwisu zgodnie z przyjętym przez GGF planem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|