Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, także i w Niemczech widać poważne problemy z bezpieczeństwem danych. Naszym zachodnim sąsiadem wstrząsnął właśnie kolejny skandal.
reklama
Ledwo Niemcy ochłonęły po informacji, że z bazy danych operatora T-Mobile wyciekły dane 17 milionów klientów, a już naszym zachodnim sąsiadem wstrząsnęła kolejna afera. Tym razem jednak chodzi o znacznie poważniejszą sprawę. Na czarnym rynku znalazły się bowiem dane bankowe 21 milionów obywateli Niemiec.
Tygodnik Wirtschaftswoche otrzymał od złodziei płytę CD z próbką danych - na nośniku znalazły się szczegółowe dane 1,2 miliona klientów, przede wszystkim imiona i nazwiska, daty urodzenia, a także numery kont bankowych. Płyta została w czwartek, 4 grudnia, przekazana prokuraturze w Düsseldorfie do zbadania.
Dziennikarze gospodarczego tygodnika zdołali ustalić, kto prawdopodobnie stoi za kradzieżą danych. Wiele niemieckich firm telekomunikacyjnych, dostarczających energię elektryczną czy sieci telewizji kablowych, korzysta z usług firm zewnętrznych, które zapewniają obsługę klienta lub księgowość. W ten sposób dane milionów klientów znalazły się poza kontrolą macierzystych firm.
Istnieje podejrzenie, że za sprzedażą stoją nisko opłacani pracownicy firm outsourcingowych, którzy w ten sposób dorabiają sobie do pensji. Według tygodnika dane bankowe 21 milionów osób warte są na czarnym rynku około 12 milionów euro.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*