Czarny rynek tworzony przez cyberprzestępców rozwija się coraz prężniej. Za najtańszego wirusa, którym będziemy mogli do woli rozporządzać, zapłacimy około 17 funtów - podaje BBC.
Bardziej profesjonalne programy, umożliwiające przejęcie kontroli nad komputerem i stworzenie sieci zombie, są droższe. Ich cena waha się w okolicach 500 funtów. Coraz częściej twórcy wirusów oferują także gwarancję na swoje produkty oraz wsparcie techniczne – informują specjaliści z Mediarecovery.
Działalność przestępców komputerowych ulega coraz większej komercjalizacji. Złodzieje numerów kart kredytowych i danych osobowych stosują np. sprzedaż pakietową, uzależniając cenę jednostkową od ilości kupowanych informacji. Towar dzieli się również na kategorie zgodnie z miejscem pochodzenia, niekiedy można sobie wybrać nawet bank, którego klientów chciałoby się oszukać.
Amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) informuje o 800 tys. zgłoszonych przypadków oszustw i wyłudzeń w 2007 roku, z czego ponad 220 tys. dokonano z wykorzystaniem komputera. Poniesione na skutek cyberoszustw straty sięgają 400 mln dolarów. Nie ma podstaw, by sądzić, że inaczej jest w Europie, choć dokładanych danych na ten temat brakuje.
W przypadku tworzenia sieci zombie ceny zależą od miejsca zamieszkania ofiar. Za zarażenie tysiąca amerykańskich bądź australijskich komputerów płaci się 100 dolarów. W Europie najbardziej cenne są komputery brytyjskie i włoskie - po 60 dolarów za każde tysiąc infekcji. Polska niestety, a może na szczęście, jest przedostatnia w rankingu. Do zainfekowanie tysiąca pecetów w naszym kraju wystarczy 18 dolarów. Najmniej płaci się za komputery w Azji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*