America Movil SAB, obsługujący blisko 160 milionów klientów w 16 krajach Ameryki Łacińskiej, poinformował o podpisaniu umowy z Apple dotyczącej sprzedaży iPhone'a. Należący do meksykańskiego milionera operator nie ujawnił jednak żadnych informacji dotyczących możliwej premiery czy cen telefonów. Wiadomo jedynie, że firma chce wprowadzić telefon na wszystkie rynki, na których jest obecna. Chodzi m.in. o Meksyk, Argentynę, Brazylię, Chile i Kolumbię.

Zbiegło się to z niedawną informacją brytyjskiego Vodafone'a, który ogłosił, że jeszcze w tym roku klienci z 10 krajów otrzymają możliwość nabycia telefonów z logo jabłuszka. Legalnej możliwości zakupu telefonu mogą spodziewać się klienci w Australii, Czechach, Egipcie, Grecji, Włoszech, Indiach, Portugalii, Nowej Zelandii, Republice Południowej Afryki oraz Turcji. Mimo, że Vodafone ma udziały w Polkomtelu, Polska nie została uwzględniona w najbliższych planach ekspansji.

Jak jednak pisze Gazeta Prawna nie przeszkadza to Polakom w kupowaniu iPhone'a. Szacuje się, że nad Wisłą jest już około 16 tysięcy tych telefonów, a potencjalny popyt przy obecnych cenach szacuje się na 100 tysięcy. Aby telefon działał w polskiej sieci konieczne jest jednak zdjęcie simlocka, ale to koszt jedynie kilkudziesięciu złotych. Najczęściej jednak na aukcjach sprzedawane są telefony już odblokowane.

Co więcej, mimo, że telefon oferowany jest oficjalnie jedynie w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii, największymi rynkami dla Apple, po USA, są Rosja i Chiny. Szacuje się, że w samej Rosji oraz innych krajach byłego ZSRR działa około pół miliona aparatów. Zważywszy, że światowa sprzedaż wyniosła od czerwca 2007 roku 5,3 miliona sztuk, należy uznać to za wynik interesujący.

Rozprzestrzenianiu się telefonu w krajach, w których oficjalnie być go nie powinno, sprzyjają obniżki cen aparatów, a także słabnący dolar, co dodatkowo obniża cenę. W Polsce iPhone'a można kupić na aukcji już nawet za 1100 złotych.