Tani edukacyjny laptop od HP nosi nazwę Mini-Note PC. Jego cena będzie zaczynać się od niecałych 500 USD i w zależności od konfiguracji oraz rynku przeznaczenia może ona wzrosnąć. Maszyna waży nieco ponad kilogram. Ekran ma przekątną 8,9 cala i działa w rozdzielczości 1280x768. Ciekawa jest klawiatura urządzenia – jest to klawiatura QWERTY mniejsza zaledwie o 8% od zwykłej klawiatury.

W swoim wnętrzu Mini-Note PC będzie posiadał procesor firmy Via Technologies taktowany zegarem 1,6 Ghz. Komputer może posiadać napęd SSD 64 GB (wtedy będzie na nim zainstalowany system SUSE Linux) lub twardy dysk o pojemności 160 GB (z systemem Windows Vista). Trzeba tu wspomnieć, że wersja komputera z Windows Vista może być znacznie droższa.

Ponadto tani laptop od HP będzie wyposażony w możliwość łączenia się z siecią Wi-Fi. Opcjonalnie można do niego dodać Bluetooth oraz kamerę internetową. Dokupić będzie można również napęd optyczny, którego nie ma w standardowej konfiguracji urządzenia. Nie powinno to jednak przeszkadzać w zadaniach edukacyjnych – zdarza się nawet, że szkoły zamawiają komputery bez napędów, aby uczniowie nie grali na nich w nieautoryzowane gry.

Mini-Note PC nie będzie raczej konkurencją dla laptopa XO produkowanego przez fundację OLPC. Produkt ten jest wyraźnie droższy i nie jest adresowany do odbiorców w krajach rozwijających się. Przyjdzie mu natomiast konkurować z maszynami Classmate (od Intela) oraz Eee PC (od Asusteka).

Zaletą Mini-Note PC może być przede wszystkim wsparcie znanej i cenionej marki - HP. Dzięki temu po nowe urządzenie mogą sięgnąć nie tylko szkoły, ale również biznesmeni, dla których będzie on czymś w rodzaju ultraprzenośnego komputera. HP najwyraźniej dostrzega taką możliwość oferując urządzenie także w droższych opcjach.

fot. - HP Mini-Note PC. Źródło: Notebooks.com

Najciekawszy wydaje się być fakt, że HP wprowadza na rynek coś w rodzaju komputera ultraprzenośnego (UMPC), jednocześnie nie nazywając go w ten sposób. Chyba właśnie dzięki temu mały i tani laptop ma szanse na powodzenie. W przeszłości kilku rynkowych graczy próbowało zabłysnąć dzięki urządzaniu stanowiącemu formę pośrednią między laptopem i palmtopem, ale zazwyczaj gadżety te lądowały gdzieś w szufladzie. Jednocześnie dość duże sukcesy zaczęły odnosić tanie "edukacyjne laptopy".