AI: Google, Microsoft oraz Yahoo winne cenzurze w Sieci
Według Amnesty International (AI) największe firmy informatyczne świata winne są rozwojowi cenzury na świecie. W pogoni za pieniędzmi nie zważają na wolność słowa.
Organizacja ostrzega, że internet może zmienić się drastycznie, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki w walce przeciwko ograniczaniu wolności słowa. Jak podkreślają przedstawiciele AI, nie jest to odosobniony problem, gdyż cenzura Sieci staje się coraz powszechniejsza - czytamy w BBC.
Amnesty International wśród winnych wymienia największe firmy branży informatycznej - Microsoft, Google oraz Yahoo. Problem najbardziej widoczny jest w Chinach, gdzie rynek internetowy rozwija się najszybciej. Wymienione firmy, by móc zaistnieć w chińskiej sieci, musiały zaakceptować ograniczenia wynikające z chińskiego prawa. Oznaczały one na przykład ograniczenie dostępu do wyników wyszukiwania (Google), czy brak dostępu do pewnych informacji (Yahoo).
Oskarżone firmy argumentują jednak, że jedyne, co robiły, to dostosowywały się do lokalnego prawa, a to za przestępstwo uznane być nie może.
Nie oznacza to jednak, że problem cenzury ograniczony jest jedynie do Państwa Środka. Według badań Open Net Initiative w przynajmniej 25 krajach wprowadzone zostały urzędowe ograniczenia w dostępie do informacji online. Są wśród nich m.in. Indie, Maroko czy Arabia Saudyjska.
Filtrowanie treści dostępnych dla obywateli to jedna strona medalu. W niektórych krajach stosuje się także kary pozbawienia wolności za poglądy wyrażane online. Głośny stał się przypadek egipskiego blogera, który w sieci krytykował islam oraz prezydenta kraju. Został za to skazany na 4 lata więzienia.
Polsce nie postawiono żadnych zarzutów związanych z cenzurowaniem treści dostępnych w internecie.