Piraci chcą kupić sobie księstwo
Operatorzy strony The Pirate Bay postanowili urządzić zbiórkę pieniędzy, która pozwoli na zakupienie księstwa Sealandii - quasi-państwa położonego niedaleko wybrzeży Wielkiej Brytanii. Jeśli dojdzie do zakupu, będziemy mieli do czynienia z istnieniem pierwszego na świecie państwa piratów.
Księstwo Sealandii jest położone na dawnej platformie przeciwlotniczej zbudowanej z żelbetu i stali. Jego powierzchnia wynosi zaledwie 550 m2. Choć na arenie międzynarodowej istnienie państwa nie zostało całkowicie uregulowane, to de facto jego suwerenność została uznana.
Po pożarze, który nawiedził Księstwo Sealandii w roku 2006, jego władze postanowiły wystawić je na sprzedaż - tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele kampanii "Buy Sealand" prowadzonej przez The Pirate Bay.
Organizatorzy akcji zamierzają zorganizować zbiórkę pieniędzy na zakup mikropaństwa. Taka przyjemność będzie kosztować 100 mln USD, ale zyskać można wiele - własny kraj, w którym międzynarodowe prawa autorskie mogłyby po prostu nie obowiązywać.
Zbiórka pieniędzy jest prowadzona na stronie buysealand.com. Tam też publikowane są informacje na temat postępów w rozmowach z rządem Sealandii. Przedstawiciele The Pirate Bay obiecują, że każdy kto dołoży sie do zakupu otrzyma obywatelstwo pirackiego państwa ze specjalnym kontem na The Pirate Bay. Jeśli do zakupu nie dojdzie, organizatorzy akcji będą szukać innego małego, wyspiarskiego państwa.