Stworzenie Europejskiego Instytutu Technologii zaproponował przewodniczący KE Jose Manuel Barroso wraz Janem Figelem komisarzem ds. edukacji, szkoleń, kultury i języków. W ich wizji instytut ten miałby być "statkiem flagowym doskonałości w kształceniu wyższym, badaniach i innowacyjności".
W praktyce ten "statek flagowy" składałby się z centralnego ciała zarządzającego finansami oraz z ośrodków naukowych rozproszonych na terenie całego starego kontynentu.
Oczywiście jedną z trudniejszych do ustalenia rzeczy będzie położenie głównej siedziby instytutu. Na razie proponowane są miasta francuskie - Paryż i Strasburg. Być może bardziej konkretne zapowiedzi padną w trakcie marcowego szczytu europejskiego.
Niepokojące sygnały na temat europejskiej nauki pojawiły się w zeszłym roku. Biorąc pod uwagę środki przeznaczane na badania Unia Europejska jest w tyle za USA i Japonią. Powoli stary kontynent doganiają Chiny, które przeznaczają w tej chwili na naukę 1,3% DNB i co roku zwiększają wydatki na badania o 10%.
Specjaliści zgadzają się co do tego, że uzdrowić należy europejski system finansowania nauki. W przeciwnym wypadku może dojść do tego, że wszystkie nowe technologie będą przychodziły do Europy wyłącznie z zewnątrz.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.