Dziś rano funkcjonariusze policji złożyli niespodziewaną wizytę studentom, mieszkańcom akademików Politechniki Gdańskiej. Przedstawiciele Policji i uczelni potwierdzili już, że naloty miały miejsce.
Informację o nalotach otrzymaliśmy od Czytelnika. Ewa Kuczkowska z biura prasowego Politechniki Gdańskiej potwierdziła dla Dziennika Internautów, że jest to informacja prawdziwa. Przedstawicielka uczelni dodała, że rektor z pewnością musiał wydać pozwolenie na wejście policji na teren akademików.
Również pracownik biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku nie potrafił podać większej ilości szczegółów. Potwierdził, że wizyta policjantów miała miejsce. Jej cel oraz efekty będziemy mogli poznać później.
Informacje o nalocie da się też na forach oraz na stronie Naloty.pl. Oto niektóre z komentarzy internautów:
Potwierdzam. Wpadli tajniaki raniutko. Na niektórych mieli już przygotowane papiery innym zabierali kompy "przy okazji"
Wizyta w jednym pokoju trwała ok 2 godzin. Oprócz PCtów i laptopów sprawdzali również szafy, półki i różne zakamarki w poszukiwaniu dysków i płyt. :-/
Z informacji na stronie wynika też, że z DS nr 2 zabrano serwery. Ostatecznie jednak informacje te będziemy mogli potwierdzić, gdy policjanci biorący udział w akcji przekażą informacje swoim kolegom z biura prasowego.
Zachęcamy osoby zatrzymane lub będące świadkami tych wydarzeń do nadsyłania na adres redakcji Dziennika Internautów własnych relacji z ostatnich nalotów policji na studentów z Gdańska.
Aktualizacja - informacje policji
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku podała informacje na temat efektów akcji w akademikach. Podczas przeszukania pomieszczeń użytkowych i mieszkalnych akademików funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. 16 sztuk jednostek centralnych, 5 laptopów, ponad 30 twardych dysków i prawie 700 sztuk płyt CD i DVD.
Funkcjonariusze przypuszczają, że nośniki zawierają m.in. nieoryginalnie zainstalowane oprogramowanie, nieprawnie rozpowszechnione filmy, gry oraz pliki muzyczne. Zabezpieczony sprzęt trafi do oceny biegłego.
Z informacji policyjnych wynika, że podjęte działania związane były z toczącym się dochodzeniem w sprawie bezprawnego rozpowszechniania utworów chronionych prawem autorskim poprzez sieci P2P. Nie wiadomo jeszcze, czy proceder stanowił źródło korzyści majątkowej.
Aktualizacja - relacje internautów
Opis akcji ze strony internautów można znaleźć na różnych blogach. Są one mniej lub bardziej dramatyczne, czasem sprzeczne ze sobą. Przykładowo na blogu Karola Zalewskiego przytoczony jest komentarz jednego z mieszkańców akademika, w którym czytamy:
Policja miała pozwolenie na przeszukanie pokojów wybranych osób, ale sprawdzali przy okazji wszystkie komputery w pokoju (...) Kasowano od razu całe komputery. Powiedziano też nam, że NIE odzyskamy już dysków, a komputery MOŻE odzyskamy.
Nieco inaczej sytuacja przedstawiona jest na blogu pingwinek.jogger.pl. Czytamy tam:
Nalot (w sumie) nie był na akademiki (...) a na konkretne osoby, które mieszkają w akademikach. Nie "ucierpieli" na tym administratorzy SKOS (Sieci Komputerowej Osiedla Akademickiego - red.) (...) ani osoby postronne. (...) Jedyną osobą do której policja zapukała, a nie było na nią nakazu, był administrator posiadający klucze do serwerowni, którego to administratora nie sprawdzono . Jego rola w tej historii to otworzenie serwerowni.
Na tej samej stronie czytamy, że w wyniku akcji SKOS został pozbawiony głównego serwera, na którym jeden z vserwerów był zajmowany przez hub DC.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*