O crowdfundingu usłyszeliśmy niedawno w Polsce, gdy polski rząd dał sygnał, że nie jest zainteresowany nową formą wspierania przedsiębiorczości. Finansowanie społecznościowe z powodzeniem działa od lat, tyle że poza granicami naszego kraju. Crowdfunding w praktyce jest doskonałym przykładem na to, że ludzie są z natury pomysłowi i że ich dzieła mogą zostać spieniężone dzięki najprostszym narzędziom. Oto najciekawsze projekty zrealizowane za granicą.
reklama
Amerykański serwis Kickstarter prowadzi elektroniczne zbiórki pieniężne, dzięki którym finansowane są projekty od książek po zaawansowaną elektronikę. W dziedzinie technologii jest to świetne miejsce na popularyzację niszowych i nowatorskich projektów, które z wielu powodów trudno byłoby uruchomić przy wsparciu tradycyjnego inwestora.
Jak działa społecznościowe zbieranie funduszy? Twórcy przedstawiają na łamach serwisu swój pomysł na projekt, określając kwotę pieniędzy, która jest niezbędna do uruchomienia produkcji. Użytkownicy, którym podoba się dane dzieło, wpłacają pieniądze. Po zebraniu ustalonej kwoty następuje produkcja. Społecznościowi inwestorzy mogą jako pierwsi otrzymać końcowy produkt.
Największym projektem sfinansowanym dzięki Kicksarterowi był zegarek Pebble E-Paper Watch, na potrzeby którego zebrano ponad 10 milionów dolarów. Pebble wprowadza nową kategorię inteligentnych urządzeń mobilnych, jaką jest smartwatch. Jest to nazwa obecnie nieprzetłumaczalna na język polski, w przeciwieństwie do smartphone’a, przyjętego już u nas jako smartfon. Najprościej będzie powiedzieć, że jest to inteligentny zegarek.
Pewne przymiarki do tego typu urządzeń miały miejsce już jakiś czas temu. W czasach przed pojawieniem się iOS i Androida, gdy istniał jeszcze stary PalmOS, firma Fossil stworzyła w 2003 roku zegarek z miniaturową wersją systemu mobilnego firmy Palm. Zegarek miał wszystkie funkcje ówczesnych palmtopów, jednak nie przyjął się na rynku z powodu braku mody na tak zaawansowaną mobilność oraz z powodu baterii, która w najlepszym razie pozwalała na kilkanaście godzin pracy urządzenia.
Zegarek Pebble to inne podejście do tematu. Założony na rękę nie jest urządzeniem samym w sobie, ponieważ do pracy wymaga smartfona, który mamy w kieszeni. Dzięki temu zegarek nie musi posiadać modułu do łączności z internetem, co wpływa na jego niższą cenę, bardziej kompaktowe rozmiary i dłuższy czas pracy na baterii. Na energooszczędnym wyświetlaczu w technologii E-Ink oprócz aktualnego czasu wyświetlane są informacje o połączeniach przychodzących, treść SMS-ów i maili, wiadomości pogodowe czy powiadomienia z serwisów społecznościowych. Możliwości są o wiele większe dzięki opcji instalowania dodatkowych aplikacji. Raz naładowany pozwala na tydzień bezprzewodowej pracy.
Kolejny ciekawy projekt, który zebrał ponad pół miliona dolarów funduszy, to MaKey. Jest to zestaw do zamiany dowolnych przedmiotów w sterownik tego, co dzieje się na ekranie komputera. Każdy przedmiot, który mamy w zasięgu ręki, może stać się przyciskiem wpływającym na pracę urządzenia, do którego został podpięty.
Narzędzie można wykorzystać na przykład jako warstwę sterującą inteligentnym domem, gdzie dotknięcie dowolnego przedmiotu może inicjować akcje typu zapalenie światła czy włączenie telewizora. MaKey może się przydać w edukacji, aby bardziej urzeczywistnić kontakt z pomocami naukowymi. Tu można wyobrazić sobie lekcję biologii dotyczącą budowy ludzkiego ciała. Dotknięcie szkieletu anatomicznego może generować informację głosową o nazwie i przeznaczeniu wskazanego elementu ciała.
Następny projekt warty uwagi to Twine, na który również zebrano ponad pół miliona dolarów. Jest to bezprzewodowe urządzenie, wysyłające do internetu poprzez Wi-Fi informacje o stanie otoczenia. Wbudowane czujniki temperatury, drgań, przyspieszenia i łączenia styków pozwalają na monitorowanie takich akcji, jak otwieranie drzwi czy zmiana położenia przedmiotu.
Twine może nas poinformować mailem lub inną akcją internetową o tym, co się dzieje w miejscu, w którym nas nie ma. Może służyć zarówno do celów badawczych, jak i pilnowania domu pod nieobecność gospodarzy.
Tablety to popularne urządzenia, którym wiele jednak brakuje pod względem komfortu pracy, znanego ze zwykłych komputerów. Urządzenie Brydge, które zebrało 800 tys. dolarów dotacji, to przenośna klawiatura, która połączona z iPadem zamienia tablet w ultrabooka.
Dostępne na rynku klawiatury mobilne dają tylko namiastkę wygodnej pracy, ponieważ wymagają równej powierzchni do bezpiecznego połączenia dwóch urządzeń. Brydge dosłownie zamienia tablet w ultrabooka, dzięki czemu wprowadzanie danych staje się równie wygodne jak przy pomocy zwykłego laptopa. Dzięki temu rozwiązaniu za łączną kwotę na poziomie 2200 zł (najtańszy iPad i klawiatura Brydge) otrzymujemy najtańszego na rynku ultrabooka, pracującego 10 godzin na jednym ładowaniu baterii.
Nieco innego typu niż wyżej wymienione jest projekt o nazwie B-Squares, który zebrał 145 tys. dolarów. Jest to przenośny i modułowy zestaw do tworzenia ogniw słonecznych i wykorzystywania pozyskanej w ten sposób energii elektrycznej.
Każdy podstawowy element zawiera ogniwo fotowoltaniczne, które zamienia energię słoneczną w prąd, magazynowany we wbudowanym akumulatorze. Elementy zbudowane są na bazie kwadratu i posiadają na brzegach magnesy, umożliwiające łączenie kilku w pakiet o większej mocy. Zmagazynowaną energię można zamienić na światło, dołączając element diodowy. Można również podłączyć jednostkę zawierającą gniazdo do podłączania i ładowania telefonu. Jest dostawka zawierająca mikrokontroler Arduino, dzięki czemu otrzymujemy zasilany energią słoneczną samowystarczalny mini komputer do dowolnych zastosowań. Konstrukcja B-Squares umożliwia przyklejanie urządzenia do szyb okiennych w celu osiągnięcia maksymalnej sprawności.
Wymienione wyżej projekty zostały uruchomione dzięki elektronicznym dotacjom. Klienci wybrali produkt, który im się podoba i dołożyli się do jego realizacji. Wysokość wniesionego wkładu pozwoliła na określenie roli każdej osoby, która wzięła udział w urzeczywistnieniu projektu. Mniejsze kwoty oznaczały bezzwrotną dotację, czasem nagradzaną podziękowaniami w formie symbolicznego gadżetu. Większe wpłaty były tożsame z dotacją i opłaceniem jednej lub kilku sztuk końcowego urządzenia.
Moda na crowdfunding z pewnością dotrze do Polski. Pobudzenie przedsiębiorczości nie musi mieć formy szkoleń czy dotacji z urzędu pracy. Może to być również finansowanie społecznościowe. Dobry pomysł może spodobać się tysiącom osób, które poprzez elektroniczny system wpłat zbiorą kwotę wystarczającą do uruchomienia innowacyjnej firmy. Zaletą tego rozwiązania jest finansowanie produkcji konkretnego dzieła, które dla bezpieczeństwa inwestorów może mieć wymaganą formę działającego prototypu. Czas pokaże, czy zmiany w ustawodawstwie pozwolą na uruchomienie polskiego Kickstartera.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|