Wyborcza pozwoli internautom na czytanie za darmo do 10 tekstów miesięcznie, potem trzeba będzie zapłacić. To prawie jak paywall New York Timesa. Prawie...
reklama
Nasi Czytelnicy z pewnością pamiętają, że w lipcu ubiegłego roku duże polskie e-gazety zaczęły udostępniać płatne treści za pomocą rozwiązania Piano. Pomysł od początku był uznawany za niewypał, bo oferta była tak skonstruowana, że przewidywała kupowanie dostępu do wielu treści za wyższą cenę. Ludzie wolą zapłacić mniej, ale dokładnie za to czego chcą.
Teraz Gazeta Wyborcza wprowadza zmiany. Na swojej stronie poinformowała, że czytelnicy będą mogli czytać do 10 tekstów za darmo. Czytanie bez ograniczeń będzie wymagało opłat. Tak wygląda komunikat o zmianach.
Z tego komunikatu można wnosić, że płatny dostęp będzie kosztował od 99 groszy za miesiąc. Jest to chwyt marketingowy, bo w rzeczywistości tylko pierwszy miesiąc ma tyle kosztować. Potem trzeba będzie płacić:
Takie połączenie treści darmowych i płatnych może się kojarzyć z ofertą gazety, która chyba najlepiej wyszła na udostępnieniu płatnych treści. Chodzi o New York Timesa. On również umożliwia czytanie do 10 tekstów za darmo.
Trzeba tu zaznaczyć, ze limit New York Timesa nie obejmuje czytelników, którzy trafili do tekstu z blogów i serwisów społecznościowych. W przypadku Wyborczej może być podobnie. Serwis Spidersweb już ustalił, że limit tekstów w serwisach Agory można obejść, jeśli wchodzimy na te teksty z wyszukiwarki Google.
Jest jednak różnica między New York Timesem a Wyborczą. Amerykanin może kupić dostęp do NYT za 99 centów za pierwsze cztery tygodnie, a potem płaci 3,75 USD za tydzień. Tańszy dostęp tygodniowy jest wygodniejszy niż droższy abonament miesięczny, bo jeśli Czytelnik potrzebuje konkretnej treści, będzie go to mniej kosztować.
Inna rzecz, że dla przeciętnego Amerykanina te niecałe 4 dolary to znacznie mniejsza kwota niż 17,90 zł dla Polaka. Oczywiście Polak wykupuje dostęp na miesiąc, Amerykanin na tydzień, ale kwota "startowa" jest w przypadku Wyborczej wyższa niż w przypadku New York Timesa (jeśli weźmiemy pod uwagę różnice w zarobkach).
Niezależnie od różnic między Wyborczą i NYT trzeba powiedzieć jedno - Wyborcza dokonuje ciekawego eksperymentu i za kilka miesięcy być może się przekonamy jak bardzo był on udany.
UWAGA: Do tego tekstu już po publikacji dodano informację o możliwości obejścia limitu przez Google
Czytaj także: Mniej darmowych tekstów od New York Times. Płatne treści się sprzedają
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
5 powodów, dlaczego aplikowanie do Rails Girls jest lepsze niż wszystkie noworoczne postanowienia
|
|
|
|
|
|