Według danych, w 2020 roku w Polsce funkcjonowało ponad 150 funduszy VC, które zrealizowały w tym czasie 300 transakcji. Wartość wszystkich inwestycji w ub.r. wyniosła 2,13 mld zł, co oznacza kwotę o 70 proc. wyższą, porównując ją z 2019 rokiem. Mediana średniego finansowania VC utrzymuje się na poziomie 1 mln zł[1]. Kwoty te robią wrażenie? Czy aby na pewno?
Większość inwestycji venture capital w młode spółki kończy się niepowodzeniem. Najczęściej od 1 od 2 exitów z „trafionego” finansowania daje odpowiednio wysoki zarobek oraz pozwala funduszowi na rekompensatę z nieudanych inwestycji. Najskuteczniejsze VC są w stanie nawet kilkukrotnie pomnożyć zainwestowany wkład.
Na rynku wśród startupów pokutuje przekonanie, że venture capital to żyła złota – założycielami są wyłącznie niezwykle majętne osoby, mają ogromne budżety na prowadzenie swojej działalności, dzięki czemu pławią się w luksusach i zatrudniają dziesiątki ekspertów z różnych obszarów. W większości przypadków postrzeganie venture capital jako worka z pieniędzmi bez dna ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Prowadzi to do nieuzasadnionych oczekiwań i utrudnia pozyskanie finansowania.
Chcąc pozyskać finansowanie od VC, z jednej strony trzeba rozumieć realia rynkowe dotyczące np. przeciętnej waluacji spółek na poszczególnych etapach w danym kraju. Z drugiej natomiast – specyfikę działania funduszy, wokół której funkcjonuje wiele mitów. Zrozumienie potrzeb partnera biznesowego jest kluczem do sfinalizowania udanej transakcji – niestety wciąż wiele osób o tym zapomina.
Podstawowym celem funduszy venture capital jest pomnożenie kapitału i osiągnięcie odpowiedniej stopy zwrotu z inwestycji. Największym wyzwaniem z perspektywy VC jest zatem udowodnienie i pokazanie, że można zarabiać na spółkach, w które inwestują i odsprzedawać je z dużym zyskiem. Aby sektor się rozwijał, fundusze muszą zarabiać na tych inwestycjach. Może się to odbyć na wiele różnych sposobów, np. poprzez sprzedaż udziałów kolejnemu funduszowi VC, inwestorowi branżowemu czy founderowi (MBO). Innym rozwiązaniem jest też IPO spółki (debiut na giełdzie).
Polskie fundusze venture capital nie są liczne. W ich skład wchodzi najczęściej zaledwie kilka osób. Są to przede wszystkim: kadra zarządzająca funduszem – tzw. General Partners, którzy lokują znaczną część własnych oszczędności, oraz inwestorzy prywatni, tzw. Limited Partners. Kadrę zarządzającą tworzą profesjonalni menedżerowie, którzy odpowiadają za relacje inwestorskie i podejmują kluczowe decyzje. W skład funduszu wchodzą również dyrektorzy inwestycyjni, odpowiedzialni za procesy inwestycyjne. Są wspierani przez analityków/associates, badających rynek i modele biznesowe startupów, którzy na podstawie analiz dają rekomendacje na temat perspektyw inwestowania w dane przedsięwzięcie. Zajmują się oni również często controllingiem spółek będących w portfelu. Na tym poziomie występuje gradacja od juniora do seniora. Ponadto w zależności od profilu, bezpośrednio w zespołach mogą znajdować się także analitycy finansowi, prawnicy transakcyjni, eksperci ds. B+R czy marketingowcy. Według popularnego portalu z ofertami pracy, miesięczna pensja analityków, w zależności od doświadczenia i stanowiska, może się wahać od 7500 do 15 000 zł brutto.
Statystycznie fundusz działa najczęściej od 8 do 10 lat, z czego od 4 do 5 lat przeznacza się na zbudowanie portfela inwestycyjnego. Kwota, którą wnoszą do funduszu jego partnerzy mieści się w przedziale od 2 do 10 proc. jego kapitalizacji.
Partnerzy pobierają corocznie kwotę wynoszącą około 2-3 proc. wielkości funduszu, która jest przeznaczana na pokrywanie codziennych kosztów, tzw. management fee (budżet operacyjny). Dotyczy to analiz finansowych i prawnych, controllingu, działań marketingowych, wynagrodzenia, itp. Wszystkie działania muszą się zmieścić się w tej puli.
Ponadto, partnerzy są upoważnieni do udziału w rocznym zysku funduszu, tzw. carried interest, wynikającym z procentowego zysku z exitów i dywidend, wynoszącym najczęściej między 20 a 30 proc.
Na polskim rynku funkcjonują głównie mikro i nanofundusze, których kapitalizacja wynosi do 10 mln euro. Zakładając, że podmiot dysponuje wyłącznie kapitałem prywatnym, wynoszącym 10 mln zł, kwota kapitału operacyjnego przy rozłożeniu go na 8 lat i 3 proc. rocznie wyniesie 2,4 mln zł, a kapitał inwestycyjny 7,6 mln zł. Jeśli startup, w który fundusz zainwestował swoje środki odniesie sukces, a przy jego sprzedaży uzyskano np. dwukrotność początkowej kapitalizacji, przełoży się to na kwotę 20 mln zł. Zysk funduszu wyniesie wtedy 10 mln zł, z czego 2-3 mln trafi do partnerów, a pozostała kwota zostanie rozdysponowana wśród inwestorów.
Wartością dodaną jest to, że obecnie większość aktywnych funduszy w Polsce ma charakter publiczno-prywatny, w których znacząca część kapitału poza Limited Partners pochodzi ze środków publicznych. Zwiększa to atrakcyjność potencjalnych zwrotów dla inwestorów, bo występują one w formie uprzywilejowanej np. jako granty.
Autor: Szymon Janiak, współtwórca i Partner Zarządzający Czysta3.VC
[1] https://pfrventures.pl/aktualnosci/transakcje-na-polskim-rynku-vc-w-2020.html
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|