Przedstawiciele bitcoinowej giełdy Mt.Gox złożyli wniosek o upadłość. W tle tego wydarzenia dyskutuje się błędach popełnionych przez giełdę oraz o regulowaniu waluty Bitcoin.
reklama
Na początku tego tygodnia z sieci zniknęła Mt.Gox, niegdyś największa platforma handlu wirtualną walutą Bitcoin. Sugerowano, że będzie to poważny cios dla waluty Bitcoin, a niektórzy publicyści wieścili nawet jej koniec. Już w środę sytuacja wydawała się bardziej ustabilizowana i zaczęto mówić o badaniu Mt.Gox przez władze. Przedstawiciele giełdy obiecali wydanie jakiegoś oświadczenia, a cena Bitcoin zaczęła iść w górę.
Dziś Reuters oraz Wall Street Journal donoszą, że przedstawiciele Mt.Gox złożyli wniosek o upadłość do sądu w Tokio, a zadłużenie giełdy wynosi 6,5 mld jenów, czyli ok. 63 miliony dolarów (zob. WSJ, Mt. Gox Files for Bankruptcy Protection).
Bitcoin - grafika z Shutterstock.com
W internecie przybywa różnych opinii na temat Mt.Gox, a jedną z ciekawszych jest chyba materiał opublikowany przez serwis Coindesk, z którym rozmawiał Charlie Shrem - członek założyciel Bitcoin Foundation oraz szef startupu BitInstant. Shrem w ubiegłym miesiącu był aresztowany w związku z zarzutami prania pieniędzy. Jego zdaniem to aresztowanie było obliczone na zdyskredytowanie waluty Bitcoin.
Shrem zna szefa Mt.Gox Marka Karpelesa. Jego zdaniem jest to bardzo fajny facet, który popełnił wiele biznesowych błędów. Shrem uważa, że na upadek Mt.Gox złożyło się bardzo wiele czynników, począwszy od braku odpowiedniego PR, skończywszy na błędach w strukturze zarządzania i stosowanej technologii, która była bardzo niejednolita, budowana "warstwami na warstwach".
Opinia Shrema zgadza się z opiniami innych firm związanych z walutą Bitcoin. Nie chcą one uwierzyć w to, że do problemów giełdy przyczynił się błąd w kodzie Bitcoin, jak wcześniej sugerowali przedstawiciele Mt.Gox.
Nasilają się też dyskusje o regulowaniu waluty Bitcoin. W przeszłości inwestorzy raczej tego nie chcieli, ale w obliczu kryzysów ludzie potrafią zmieniać zdanie. W poszczególnych krajach ta kwestia była różnie interpretowana np. w USA władze uznały, że Bitcoin nie musi być szczególnie regulowany, ale z drugiej strony sąd amerykański potwierdził, że Bitcoin może być traktowany jako waluta w razie nadużyć. W Chinach bank centralny zabronił instytucjom finansowym i operatorom płatności obsługiwania transakcji Bitcoin. W Tajlandii uznano kryptopwalutę za nielegalną.
Na tym tle bardzo ciekawie wygląda opinia japoskiego wiceministra finansów Jiro Aichi. Stwierdził on, że regulowanie kryptowalut wymagałoby współpracy międzynarodowej w celu niknięcia błędów. Zapytany o zamknięcie Mt.Gox stwierdził on, że wymaga to reakcji wielu różnych agencji, nie tylko ministerstwa finansów. Jest to ciekawe spojrzenie na problem, bo wykracza poza dyskutowanie o tym, czy Bitcoin jest walutą i czy podlega tej lub innej władzy. W obliczu problemów należałoby się raczej zastanowić jak ogólnie reagować na różne zjawiska związane z kryptowalutami.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|