Microsoft narusza prawa autorskie i publikuje świństwa?
Na blogu Microsoft RSS Team opublikowano nieco ocenzurowany, pornograficzny obrazek. Jak to się mogło stać? To była zemsta ze strony byłego pracownika Microsoftu za... złamanie postanowień licencji Creative Commons.
reklama
Początkowo w miejscu obrazka pornograficznego, ocenzurowanego logotypem Creative Commons, znajdowało się zdjęcie z konferencji zrobione przez Nialla Kennedy'ego, byłego pracownika Microsoftu. Kennedy opublikował to zdjęcie w serwisie społecznościowym Flickr właśnie na licencji Creative Commons 2.0 By-Attribution Non-Commercial (wymaga ona uznania autorstwa i pozwala tylko na niekomercyjne użycie dzieła).
Na wspomnianym blogu Microsoftu zdjęcie zostało opublikowane bez proszenia o zgodę i bez podania autora. Postanowienia licencji zostały więc wyraźnie złamane. Kennedy postanowił zrobić swoim byłym kolegom kawał i zastąpił zdjęcie w serwisie Flickr pornograficznym obrazkiem, który automatycznie trafił na blog Microsoftu i został pobrany przez sukbrybentów.
Obrazek został już usunięty z bloga Microsoft RSS Team. Pojawiły się na nim również ledwie widoczne przeprosiny dla Kennedy'ego.
Niall Kennedy opisując sprawę na swoim blogu przyznaje, że zdjęcia zrobione przez niego na konferencji Gnomedex okazały się bardzo popularne. Microsoft nie był jedyną firmą, która złamała postanowienia licencji CC publikując je u siebie. Jest to jednak firma, która niejednokrotnie występuje bardzo agresywnie w obronie szeroko pojętej własności intelektualnej i jak sie okazuje... sama jej nie szanuje.
Robert Scoble, również były pracownik Microsoftu i znany bloger, nazwał porno-żart Kennedy'ego posunięciem "nieprofesjonalnym", nie pasującym do człowieka tak znanego na rynku. Wielu komentujących sprawę na różnych serwisach podkreśla jednak, że był to dobry sposób, aby skutecznie zwrócić uwagę na problem.