Dwie osoby zostały aresztowane w Niemczech i Holandii w ramach akcji wymierzonej przeciwko serwisowi MegaUpload. Tymczasem po drugiej stronie kuli ziemskiej adwokat założyciela serwisu dowodzi, że jego klient jest niewinny.
Zeszłotygodniowe zamknięcie serwisu MegaUpload oraz aresztowanie w Nowej Zelandii jego twórcy i dwóch współpracowników nie kończą działań policji. Dwie kolejne osoby zostały zatrzymane w Europie - Sven Echternach z Niemiec oraz Andrus Nomm z Estonii. Poinformowała o tym dzisiaj przed sądem w Auckland prokurator Anne Toohey.
Agencja Reuters podaje, że zostali oni zatrzymani na wniosek władz Stanów Zjednoczonych, które wydały listy gończe za nimi oraz za Słowakiem Juliusem Bencko. Ten ostatni wciąż jest poszukiwany. Waszyngton domaga się ekstradycji wszystkich trzech osób, a także tych, które zatrzymane zostały w Nowej Zelandii. Problemem będzie postępowanie względem Echternacha - niemieckie prawo zabrania bowiem ekstradycji obywateli Niemiec. Nomm przebywa tymczasem w areszcie w Holandii.
Podczas dzisiejszego przesłuchania przed sądem adwokat Kim Dotcoma tłumaczył, że jego klient nie jest winny łamaniu praw autorskich ani też pomaganiu w czynieniu tego. Dowodził, że powinien on móc wyjść za kaucją (czego sąd mu w piątek odmówił) i być objęty elektronicznym nadzorem. Z kolei Toohey jest zdania, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Dotcom będzie próbował opuścić kraj i dlatego też do czasu rozpatrzenia sprawy ekstradycyjnej powinien pozostać w areszcie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|