Matka skazanego na ekstradycję do USA Gary'ego McKinnona nie składa broni. Zaapelowała do prezydenta Obamy, by pozwolił na osądzenie jej syna w Zjednoczonym Królestwie.
W 2005 roku 39-letni wtedy Gary McKinnon został aresztowany pod zarzutem włamania się w latach 2001-2002 do 53 komputerów należących do amerykańskiego wojska oraz NASA. Amerykanie zwrócili się do Brytyjczyków z wnioskiem o ekstradycję crackera. Ten utrzymywał, że włamania nie dokonał w złych zamiarach - szukał jedynie dowodów na istnienie UFO. Zgodnie z obowiązującym w Stanach Zjednoczonych prawem mógłby on zostać skazany nawet na 70 lat więzienia, czyli de facto na karę dożywocia.
Decyzja o jego ekstradycji została podjęta już w 2005 roku. Rok później McKinnon przegrał sprawę przed Sądem Najwyższym Zjednoczonego Królestwa, odwołał się jednak od jego decyzji do Izby Lordów, która była wtedy ostatnią instancją brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Lordowie podzielili zdanie sędziów Sądu Najwyższego, stwierdzając, że do popełnienia przestępstwa doszło na terytorium Stanów Zjednoczonych, a działania McKinnona były wymierzone w bezpieczeństwo tego państwa.
Strona brytyjska nie daje jednak za wygraną. Janis Sharp, matka McKinnona, wysłała list do prezydenta Baracka Obamy, prosząc go o zakończenie tej sprawy i o jego zgodę na osądzenie syna w Wielkiej Brytanii. List podpisało także 40 członków brytyjskiego parlamentu. Jego obrońcy podkreślają fakt przyznania się McKinnona do włamania do 97 amerykańskich komputerów. Odrzucił on jednak oskarżenie o spowodowanie strat w wysokości 800 tysięcy dolarów.
McKinnon ma jeszcze jedną możliwość obrony. W październiku wejdzie w życie reforma wymiaru sprawiedliwości Zjednoczonego Królestwa. Izba Lordów przestanie pełnić w nim jakąkolwiek rolę, zastąpiona zostanie nowym Sądem Najwyższym. Decyzja, czy Brytyjczyk będzie mógł przed nim stanąć, jeszcze nie zapadła - informuje serwis BBC News.
Sekretarz odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne dodał, że nie ma on możliwości domagania się, by proces McKinnona odbył się w Wielkiej Brytanii.
Sędziowie, którzy zgodzili się na ekstradycję, powiedzieli, że jest to zgodna z prawem, a także proporcjonalna odpowiedź na czyn McKinnona. Przyznali jednak, że jego ekstradycja oraz kara więzienia w Stanach Zjednoczonych mogą być faktycznie bolesne.
Pojawiły się już głosy nawołujące do zmiany obowiązującej między USA i Wielką Brytanią umowy o ekstradycji. Traktuje ona bowiem nierówno strony - Brytyjczycy muszą spełnić więcej warunków niż Amerykanie, by doszło do ekstradycji obywatela Stanów Zjednoczonych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*