Jeśli otrzymuje co miesiąc pensję w wysokości 2000 PLN netto, to może 200 PLN przeznaczyć na inwestycje. Za taką kwotę, czyli za równowartość 66,53 USD (200 PLN/3,0056 PLN) i po odliczeniu prowizji maklerskiej w wysokości 15 USD, może nabyć 6 akcji spółki (51,53 USD/7,91 USD), która wypłaca dywidendę co miesiąc.

Tak proszę Państwa, co miesiąc a nie raz na rok. I nie robi łaski. I nie przekupuje dziennikarzy, aby wypisywali bzdury o szkodliwości dywidendy. Po prostu płaci dywidendę i nikt nie jest zdziwiony. No, może poza polskimi licencjonowanymi mistrzami świata, którzy wszystko wiedzą najlepiej. Ale nie ma sensu zajmować się nimi.

Wystarczy popatrzeć na wykres akcji. W dniu 11 listopada 2010 roku za 1 akcję na zamknięciu rynku płacono 7,06 USD. W tym dniu kurs dolara wynosił 2,8845 złotego. Otrzymanie wynagrodzenia netto w wysokości 300 PLN powodowało, że można było zakupić około 100 USD. Następnie można było dokonać zakupu za 85 USD nie mniej niż 10 akcji firmy płacącej dywidendę co miesiąc. Aktualnie kurs jednej akcji wynosi 7,91 USD, a kurs dolara USA wynosi 3,0041 PLN. Od 11 listopada nabywca otrzymał dwie dywidendy po 0,06 USD na akcję oraz jedną ekstra dywidendę w wysokości 0,138 USD na akcję. I jak Państwo myślą? To jest kara dla akcjonariusza, że spółka pozbawia się środków, wypłacając dywidendę? Tak, to jest kara dla polskiego licencjonowanego mistrza świata, który nie ma pojęcia o rynku kapitałowym.

A teraz jeszcze lepsza ciekawostka. Od 1 stycznia 2011 roku od godziny 7:33 czasu polskiego nie palę papierosów. Wcześniej paliłem przez 28 lat, czyli przez 1 456 tygodniu. Paliłem średnio 40 papierosów na dobę. Od 11 dni nie wziąłem papierosa do ust. Nie palę. Jak to wygląda ekonomicznie?

Prosto i skutecznie. 1 paczka papierosów oznaczonych jako 100 (tzw. setki) kosztuje 11,4 PLN, czyli w ciągu 11 dni koszt zakupu wynosił 11 x 1 x 11,4 = 125,4 PLN. Jeśli teraz wspomnianą kwotę zamienimy w skali miesiąca, to otrzymamy około 376 PLN. Przepraszam, ale za taką kwotę w skali 1 miesiąca to ja wolę kupić akcje wypłacające dywidendę co miesiąc. Nawet jeśli polscy licencjonowani mistrzowie świata będą mi wmawiać, że wypłacanie dywidend jest szkodliwe dla akcjonariuszy.

I można patrzeć, jak w mediach polscy politycy kłócą się, podejmując rozwiązanie problemu OFE. Niech się kłócą. Za te kłótnie podatnicy płacą. Ja tam wolę zaoszczędzone 376 PLN przeznaczyć na inwestycje w dywidendy. I tylko takie, które są cyklicznie wypłacane. I pomimo tego, że w Polsce niektórzy specjaliści od rynku kapitałowego twierdzą, że jeśli spółka wypłaca dywidendę, to działa na niekorzyść akcjonariusza. Bzdura. Bo wystarczy nabyć akcje spółki wypłacającej dywidendę co miesiąc, aby wiedzieć, czym jest dywidenda i co ona powoduje. Ale o tym będzie można dowiedzieć się po upływie pewnego czasu. I to by było tyle.

Andrzej Filipek

Jest specjalistą w opracowaniu portfeli inwestycyjnych zbudowanych z akcji notowanych na NYSE i systematycznie wypłacających dywidendy. Pracuje jako Analityk Finansowy oraz komentator ekonomiczny.

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie niniejszego komentarza.