To Korea Północna była odpowiedzialna za marcowy cyberatak, który sparaliżował banki i nadawców telewizyjnych w Korei Południowej - uważają władze w Seulu. Te ustalenia mogą być powodem kolejnych napięć między dwoma krajami.
reklama
W drugiej połowie marca Dziennik Internautów informował o cyberataku na Koreę Południową, którego ofiarami miało paść trzech nadawców telewizyjnych (KBS, MBC oraz YTN) oraz dwa banki (Shinhan i Nonghyup).
Władze w Seulu od razu wskazały Koreę Północną jako podejrzanego, ale nie było jeszcze żadnych dowodów na atak z tej strony. Potem potwierdzono, że atak był spowodowany przez jakiś złośliwy program, ale doszło tylko do ataku na firmy. Nie było cyberataku na żadną infrastrukturę rządową.
Dziś agencja Associated Press podaje, że władze w Seulu mają już pewność co do tego, że Korea Północna była źródłem cyberataku. Przedstawiciel koreańskich służb bezpieczeństwa Chun Kil powiedział dziennikarzom, że w ataku wykorzystano 76 szkodliwych programów, z czego 30 stanowiły programy używane już wcześniej.
Zdaniem osób prowadzących dochodzenie źródłem ataku było 6 komputerów z Korei Północnej, wykorzystujących adresy IP z 40 innych krajów. Sam atak musiał być przygotowywany od miesięcy (zob. AP, SKorea says NKorea behind computer crash in March).
W sumie marcowy cyberatak spowodował przerwanie pracy 48 tys. komputerów. Nie był to jednak pierwszy raz, gdy Korea Południowa oskarżyła Koreę Północną o cyberatak. Zdarzała się zresztą sytuacja odwrotna, gdy to Korea Północna oskarżała o atak sąsiadów z południa. Oczywiście dla Korei Południowej takie ataki są bardziej dotkliwe, bo jest to kraj zinformatyzowany. W Korei Północnej z internetu może korzystać najwyżej kilka tysięcy ludzi.
Niezależnie od różnic w informatyzacji obu krajów, cyberatak z pewnością nie posłuży złagodzeniu napięć. Nie jest to zresztą problem ograniczony do Półwyspu Koreańskiego. W ostanim czasie USA były oskarżone o przygotowanie cyberbroni przeciwko Iranowi. Rosło też napięcie na linii Chiny-USA, gdy Stany Zjednoczone zaczęły oskarżać Chiny o wspieranie cyberataków na amerykańskie firmy.
Cyberataki są o tyle problemowe, że łatwo się ich wyprzeć lub zarzucić innym dokonanie ich. Teoretycznie może dojść także do sytuacji, gdy pomiędzy dwie skłócone strony wkrada się trzecia, dokonując cyberataku, a strony konfliktu oskarżają się nawzajem o dokonanie go.
Czytaj także: Pierwszy laser amerykańskiej marynarki. Zobacz go na wideo w akcji
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|