W poniedziałek Irańczycy doświadczyli kolejnych problemów związanych z funkcjonowaniem sieci - poinformowała agencja Reuters. Ma to utrudnić komunikację i wszczynanie protestów przed zbliżającymi się wyborami.
Blokada rozpoczęta w poniedziałek dotyczy wszystkich połączeń szyfrowanych, w tym wykorzystujących połączenia SSL (Secure Sockets Layer), czyli adresów rozpoczynających się od "https".
- E-mail, serwery proxy, a także wszystkie witryny rozpoczynające się od "https" są niedostępne - poinformował w rozmowie z agencją Reuters teherański ekspert zajmujący się bezpieczeństwem, który nie chciał ujawniać swojej tożsamości. - Sytuacja jest gorsza niż w ubiegłym tygodniu, gdyż nie działają również tunele VPN.
|
Zobacz także: Sieci VPN. Zdalna praca i bezpieczeństwo danychTo drugie, poszerzone wydanie praktycznego przewodnika dla administratorów sieci firmowych, którzy zajmują się wdrażaniem rozwiązań umożliwiających pracę na odległość. Książka opisuje wszystkie aspekty konfigurowania tuneli VPN z wykorzystaniem protokołów IPSec oraz SSL w systemach Linux, Windows oraz routerach Cisco.* |
Kilka dni temu firma Google przyznała, że na terenie Iranu zablokowano dostęp do jej flagowych usług, jak YouTube czy Gmail. Biorąc pod uwagę wcześniejsze protesty w Egipcie, Tunezji czy Libii, władze prawdopodobnie obawiały się, że scenariusz taki po raz kolejny się powtórzy przed wyborami również w Iranie.
Obecnie Irańczycy nie mają dostępu nie tylko do zagranicznych portali informacyjnych, ale również usług społecznościowych, w tym Facebooka. Iran planuje przeprowadzenie wyborów parlamentarnych już drugiego marca i będzie to pierwsze ogólnokrajowe wydarzenie tego typu od 2009 roku.
* Linki afiliacyjne. Kupując książki poprzez te linki wspierasz funkcjonowanie redakcji Dziennika Internautów.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.