Kino internetowe na... 50 osób?
Stałe godziny seansów i ograniczona liczba miejsc - tak w skrócie wyglądać będzie polskie kino internetowe iPlex, które wczoraj zakończyło testy.
reklama
iPlex przypomina bardziej tradycyjne kino przeniesione do wirtualnej rzeczywistości niż faktyczne kino internetowe, jakie znamy choćby z Netino czy Fulmido. Część osób jest zdania, że skopiowano to, co w kinach tradycyjnych najgorsze - czytamy w portalu Gazeta.pl, który opisuje serwis za blogiem netto.blox.pl
Czym zatem iPlex chce zaskoczyć polskich internautów?
- Wyznaczone godziny emisji filmów i tylko 6 seansów dziennie
- Ograniczona liczba osób, które mogą obejrzeć dany film o danej porze - ok 50 biletów na seans
- Po uiszczeniu opłaty za film (wysokość na razie nie jest znana) będziemy mogli obejrzeć go tylko raz
- Podczas emisji filmu w rogu ekranu mogą pojawiać się małe okienka reklamowe
- Filmy można odtwarzać tylko na jednym odtwarzaczu produkcji Microsoftu
- Użytkownicy łącza poniżej 2Mbps nie mogą liczyć na uznanie reklamacji
- Na razie wyświetlane będzie tylko tzw. kino ambitne - filmy rumuńskie, czeskie oraz hiszpańskie
Portal Gazeta.pl dowiedział się, że projektem zainteresowana może być Netia, szukająca partnerów mogących oferować dodatkowe usługi w ramach jej oferty szybkiego dostępu do internetu. Firma jednak odmówiła komentarza w tej sprawie.
Według strony głównej iPlex testy usługi zakończyły się wczoraj - 2 grudnia. Dziś jednak na stronie serwisu wciąż widnieje komunikat o testach.
Czy brak elastyczności w erze, gdy możliwość wyboru i dostępność o dowolnej porze dnia i nocy są głównymi atutami przysporzy iPlex popularności?